Sparingowo: Zwycięstwo Śląska Wrocław z mistrzem Słowacji

We wtorek w Bratysławie piłkarze Śląska Wrocław w meczu sparingowym zmierzyli się z mistrzami Słowacji, Slovanem Bratysława. Pojedynek zakończył się zwycięstwem WKS-u. W całym spotkaniu przewagę mieli piłkarze Slovana.

Piłkarze Śląska Wrocław we wtorek rano wyjechali na drugi obóz przygotowawczy w tym sezonie. Wicemistrzowie do spotkań w polskiej ekstraklasie oraz kwalifikacji Ligi Europejskiej przygotowywać się będą w Chorwacji. Po drodze autokar z zawodnikami WKS-u zatrzymał się w stolicy Słowacji, Bratysławie. Tam zielono-biało-czerwoni w meczu sparingowym zmierzyli się z mistrzem naszych południowych sąsiadów.

Od pierwszych minut do ataku ruszyli zawodnicy prowadzeni przez Oresta Lenczyka. Początkowe ataki na nic się jednak zdały i po kilku minutach gra zaczęła się toczyć głównie w środkowej części placu. W 8. minucie na strzał z około 16 metrów zdecydował się Erik Grendel. Dobrze ustawiony Krzysztof Żukowski zdołał jednak obronić. Po dziesięciu minutach optyczną przewagę osiągnęli gospodarze. Często na bramkę uderzał Grendel, ale za każdym razem dobrze interweniował sprowadzony z Floty Świnoujście bramkarz WKS-u. Co prawda w 22. minucie po jednym z uderzeń popełnił on błąd i piłka przeleciała pod jego nogami, ale szybko zdołał się zrehabilitować i złapał futbolówkę.

Tuż przed przerwą na strzał z dystansu zdecydował się jeszcze Marek Gancarczyk, lecz piłka przeleciała wysoko nad poprzeczką.

Od początku drugiej połowy Orest Lenczyk do gry wystawił zupełnie inną jedenastkę. Sporo zmian było także w składzie Slovana. Piłkarze z Bratysławy po zmianie stron zupełnie zdominowali poczynania na boisku. Mistrzowie Słowacji nie potrafili jednak wykorzystać okazji, a dobrze między słupkami spisywał się Rafał Gikiewicz. W barwach WKS-u na murawie pojawił się także Mateusz Cetnarski, a później zmienił go Marek Wasiluk.

Wydawało się, że gol dla Slovana to tylko kwestia czasu, ale dość niespodziewanie bramkę strzelili wrocławianie. Po ładnej zespołowej akcji piłka trafiła do znajdującego się za polem karnym Waldemara Soboty. Ten długo się nie zastanawiał i przymierzył w tak zwany długi róg. Golkiper drużyny z Bratysławy nie zdołał sięgnąć futbolówki, a ta zatrzepotała w siatce. Trzeba przyznać, że była to bardzo ładna bramka. Po objęciu prowadzenia wicemistrzowie Polski poczuli wiatr w żaglach i śmielej ruszyli do ataku. Sytuacji sam na sam z bramkarzem nie wykorzystał jednak Cristian Diaz, a po strzale Sebastiana Dudka piłka odbiła się od słupka.

Gospodarze do końca meczu ambitnie walczyli o doprowadzenie do remisu. Zespół Slovana miał dużo rzutów wolnych oraz dośrodkowań. Stałe fragmenty to nie jest jednak mocna strona mistrzów Słowacji. Po uderzeniach piłka zazwyczaj trafiała w mur, a po centrach wybijali ją obrońcy WKS-u.

Ostatecznie spotkanie zakończyło się zwycięstwem Śląska. W pierwszej połowie wrocławianie nie wypracowali sobie zbyt dużo okazji strzeleckich, w drugiej odsłonie pojedynku przeważał Slovan. Podopieczni Oresta Lenczyka zaprezentowali jednak kilka ciekawych akcji, po których mogli zdobyć więcej goli. Wrocławianom gra ofensywna układała się głównie od 65. minuty meczu.

Slovan Bratysława - Śląsk Wrocław 0:1 (0:0)

0:1 - Sobota 67'

Składy:

Slovan Bratysława: Putnocky (46' Bartalsky) - Dobrotka, Grendel (46' Janosik), Halenar (46' Stepanovsky), Zofcak (46' Kolcak), Kladrubsky (46' Kuzma), Bagayoko (46' Augustin), Guede, Had (46' Ivana), Dosoudil (46' Kordic), Sebo (46' Szarka).

Śląsk Wrocław: Żukowski (46' Gikiewicz) - Wołczek, (46' Socha), Celeban (46' Pietrasiak), Elsner (46' Pawelec), Spahić (46' Szuszkiewicz)

Marek Gancarczyk, (46' Sobota), Sztylka (46' Dudek), Peroński (46' Cetnarski) (71' Wasiluk), Jezierski (46' Ćwielong), Mila (46' Szewczuk), Staszewski (46' Diaz).

Żółta kartka: Pietrasiak (Śląsk).

Widzów: 400.

Z Bratysławy, Artur Długosz

Źródło artykułu: