Niedługo po zakończeniu sezonu zdecydowanym faworytem do odejścia był Artur Boruc. Zagraniczna prasa wymieniała nawet nazwy klubów, które chcą pozyskać byłego reprezentanta Polski. W tym kontekście mówiło się o innej drużynie Serie A, Bolonii, a także Tottenhamie, Liverpoolu, Schalke, Sevilli czy Galatasaray.
Od kilkunastu dni włoskie media zaczęły jednak sugerować, że ze Stadio Artemio Franchi pożegna się Sebastien Frey. Doświadczony Francuz jest podobno niezadowolony z niepewnej pozycji w drużynie Sinisy Mihajlovicia i, mimo silnego przywiązania do Violi, rozważa zmianę barw klubowych, by mieć gwarancję regularnych występów.
Szybko pojawili się pierwsi chętni na zatrudnienie 31-letniego wychowanka Cannes. Wedle doniesień prasy FC Genoa jest skłonna zapłacić za Frey'a 10 mln euro (Boruc mógłby zostać sprzedany za nie więcej niż 5 mln). - Transfer do Genui? Dla mnie to nonsens - mówi agent golkipera, Carlo Pallavicino. - W tej chwili nie prowadzimy negocjacji z Fiorentiną i nie sądzę, byśmy czynili to w przyszłości - skwitował dyrektor sportowy genueńczyków, Stefano Capozucca. Innego zdania jest jednak dziennik Giornale della Toscana, który donosi, że przenosiny Frey'a do Rossoblu są bardzo bliskie. W przeciwnym kierunku miałby powędrować mający polskie korzenie, Robert Acquafresca.
Boruca i Frey'a nieoczekiwanie pogodzić może dotychczasowy bramkarz nr 3, Neto. 21-letni Brazylijczyk w minionym sezonie był wyłącznie rezerwowym, ale dzięki dobrej postawie, którą prezentuje na treningach, może przebojem wedrzeć się do wyjściowej "11" 9. klubu Serie A.