- Po powrocie z wakacji mieliśmy mało czasu na treningi. Tym bardziej cieszy wygrana z Irtyszem, który obecnie jest w pełni sezonu. Najważniejsze, że pierwsze spotkanie zakończyliśmy zwycięstwem, a na dodatek zagraliśmy na zero z tyłu, co będzie niezwykle istotne w kontekście rewanżu - stwierdził Cionek.
Obrońca Jagiellonia cieszył się z wygranej, ale mimo pokonania Irtysza nie do końca był zadowolony z wyniku. - Prawdą jest, że mogliśmy wygrać dużo wyżej, gdyż stworzyliśmy mnóstwo dogodnych sytuacji. Mimo wszystko musimy docenić to zwycięstwo, bo wygraliśmy przecież w europejskich pucharach. Niedosyt jednak pozostaje, bo mieliśmy szanse na kolejne bramki - żałował defensor z Kraju Kawy.
Irtysz w czwartkowym spotkaniu zaprezentował antyfutbol. Kazachowie w ogóle nie myśleli o opuszczaniu własnej połowy boiska, a interesował ich tylko i wyłącznie bezbramkowy remis. - W całym meczu jedynym pomysłem Kazachów, jak nam zagrozić, było posyłanie długich piłek do przodu. Irtysz od początku spotkania był schowany za podwójną gardą, a po czerwonej kartce cofnął się jeszcze bardziej. Trudno było atakować rywala, który bronił się całym zespołem - stwierdził Cionek.