"Franek" doznał kontuzji podczas pierwszego meczu i jego występ w rewanżu jest raczej niemożliwy. - W starciu z bramkarzem dostałem mocno w kolano. Spuchło mi, boli. Zrobiono badanie rezonansem, wyniki będą znane w poniedziałek. Na razie o graniu nie ma mowy - powiedział w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
Jagiellonia w Białymstoku wygrała skromnie, chociaż była zespołem zdecydowanie lepszym. - Minimalny niedosyt pozostał, lecz nie przesadzajmy. Zdominowaliśmy grę, bo Kazachowie - zgodnie zresztą z naszymi przewidywaniami - byli przeciwnikiem od przeszkadzania nam, a nie od grania. Oby potwierdzili to w rewanżu - wyjaśnił Frankowski.
Źródło: Przegląd Sportowy