Obie drużyny mogą się już zatem czuć uczestnikami kolejnej fazy, ale trener Wisły Robert Maaskant dmucha na zimne: - Przede wszystkim przed nami ciągle drugi mecz ze Skonto Ryga. Liteks może być więc dopiero kolejnym krokiem i nie chcę mówić zbyt dużo, ponieważ bardzo poważnie traktujemy Skonto.
Kilkanaście dni temu Wisła grała już z Liteksem w czasie obozu przygotowawczego w Holandii. Mistrzowie Polski zwyciężyli wówczas 2:1 po dwóch golach Bułgara Cwetana Genkowa.
- To będzie całkiem inny mecz. Myślę, że szanse są 50 na 50 - tłumaczy Maaskant i dodaje: - O Liteksie mogę powiedzieć tyle, że to jedna z silniejszych drużyn, przeciwko którym ostatnio graliśmy i znamy się bardzo dobrze. W ostatnim sezonie widziałem ich sparing z Terekiem Grozny, a sami z nimi graliśmy ledwie kilka tygodni temu w Holandii. Obie drużyny znają się więc bardzo dobrze, ale najbliższym celem jest wtorkowy rewanż ze Skonto.
Ewentualny pierwszy mecz III rundy zostanie rozegrany 26 lub 27 lipca w Bułgarii, a rewanż 2 lub 3 sierpnia w Krakowie. - Mi to nie robi dużej różnicy, ponieważ w każdy meczu gra się o dobry wynik - kończy Maaskant.