Piłkarze Śląska Wrocław na razie przygotowują się do meczu z Dundee United. Niebawem jednak rozpocznie się sezon ekstraklasy. Śląsk do rozgrywek przygotowywał się na dwóch obozach. Pierwszy miał miejsce w Spale, drugi w Chorwacji. - Klub nam zapewnił dwa obozy, przygotowywaliśmy się do sezonu, ale po drodze do tych dwóch potyczek z Dundee United. Mam głęboką nadzieję, że nie będę się tłumaczył tym, że drużyna jeszcze nie jest przygotowana do sezonu. Z jednej strony jest to eksperyment, bo zawodnicy nie wypoczęli do końca po poprzednim sezonie. Z drugiej strony to, co zaaplikowaliśmy w sensie treningu piłkarzom jest to nie maksimum, ale też nie minimum tego, co chcieliśmy zrobić. Korzystaliśmy z zawodników, którzy dochodzili do klubu przygotowując ich do sezonu. Każdy z nich jest w innym stopniu wytrenowania - z różnych powodów - mniej grali lub mieli urazy - mówi Orest Lenczyk, szkoleniowiec aktualnych wicemistrzów Polski.
W poprzednim sezonie wrocławianie po fatalnym początku i pościgu już pod wodzą Oresta Lenczyka ostatecznie uplasowali się na sensacyjnym, drugim miejscu w tabeli. - Każdy sezon jest inny. Coś mi się wydaje, że ten który minął szybko się nie powtórzy. Trzeba się martwić o swój los od pierwszego meczu, a ten los ostatnio był raczej łaskawy. Trzeba się raczej zająć tym, aby nie było gorzej, bo trudno ciągle głośno mówić, że wszystko zrobimy, aby było lepiej, bo to lepiej to jest mistrzostwo Polski - zaznacza "Oro Profesoro".
Z przygotowaniami Śląska do sezonu nie jest jednak tak kolorowo, jakby się wydawało. - Nie można nigdy uznać, że możliwości przygotowania drużyny mogłyby być bardziej optymalne przede wszystkim dlatego, że po pierwsze jeżeli się jedzie na takie zgrupowanie to trzeba brać pod uwagę, że wszystkie drużyny - nazwę je z drugiej półki, nie mówię o tych najlepszych w Europie - też mają swoje plany i rozgrywają swoje mecze. Jeżeli nam się udało wcześniej dogadać z zespołami, które zdobyły mistrzostw w swoich krajach to można uznać, że było to fajne i potrzebne. Konfrontacja z takimi zespołami da odpowiedź w którym miejscu jesteśmy i kogo mamy w naszej kadrze. Z drugiej strony oczywiście Chorwacja, gdzie raczej się jeździ opalać to nie jest klimat fantastyczny dla piłkarzy. Przy 30 stopniach i więcej to już trzeba kombinować, żeby brać pod uwagę zmęczenie zawodników, uzupełnianie tym wszystkim co jest niezbędne do podjęcia następnych wysiłków - mówi trener WKS-u o zgrupowaniu w Chorwacji.
Są też jednak i plusy. - Z kolei przebywając w bardzo fajnym ośrodku, może nie sportowym, ale mającym zabezpieczenie na wysokim poziomie odnowy biologicznej, masażu, rehabilitacji i tak dalej to z pewnością jest ogromny plus. Przeciwnicy z którymi graliśmy podobnie jak my kombinowali w składach i wiem, że tu pisano, że osiągaliśmy wyniki lepsze jak dobre, ale nie brałem tego pod uwagę, bo oglądając codziennie i treningi, i grę, zgrywanie się poszczególnych zawodników to jeszcze trzeba czasu, pracy, żeby powiedzieć, że jesteśmy zadowoleni - wyjaśnia Orest Lenczyk. Piłkarze WKS-u w meczach sparingowych zmierzyli się miedzy innymi z mistrzami Chorwacji i Słowacji. Te potyczki zielono-biało-czerwoni rozstrzygnęli na swoją korzyść.
Do Chorwacji wicemistrzowie Polski pojechali autokarem. W taki sam sposób też powrócili. - Oczywiście, że można było polecieć samolotem i wrócić samolotem, nie mniej jednak chodzę po ziemi i z tego tytułu nie narzekam, że jedno było bardzo dobre, drugie średnie, a trzecie było, bo musiało być. Tutaj nie chodzi o to, żeby zwalać winę na coś, bo uważam, że całość była na takim poziomie, że teraz są problemem rozgrywki, a nie przygotowania podsumował doświadczony szkoleniowiec.