Piłkami, którymi piłkarze Dundee United lubią grać najbardziej, na Tannadice Park piłkarzom Śląska Wrocław przyjdzie rywalizować w eliminacjach do Ligi Europejskiej. - Podróż była niełatwa. Musieliśmy wylecieć dość wcześnie, po drodze mieliśmy jeszcze międzylądowanie w Dusseldorfie. Po meczu nie będziemy jednak szukać żadnych usprawiedliwień w dalekim wyjeździe. Piłki, którymi przyjdzie nam grać w czwartek, też nie będą dla nas wymówką - mówi szkoleniowiec WKS-u.
Cały czas nie jest pewne, czy przeciwko Dundee zagra napastnik Cristian Diaz. - Decyzję w sprawie występu Diaza podejmie klubowy lekarz tuż przed meczem. Co, jeśli nie będziemy mogli skorzystać z argentyńskiego napastnika? Mamy dwie możliwości, ale w pierwszej kolejności o naszych ustaleniach dowiedzą się zawodnicy - zaznaczył Orest Lenczyk.
- Wynik meczu jest sprawą otwartą. Wierzymy w przejście do następnej rundy, ale i Dundee United także wierzy w awans. Jestem synem profesora matematyki i wiem sporo o procentach. Jednak w futbolu można popełnić wielki błąd, próbując wytypować wynik bądź szanse na korzystny rezultat. Prawdopodobnie nasi kibice są przekonani, że na 99 proc. awansuje Śląsk. To samo jednak można powiedzieć o sympatykach szkockiej drużyny - podsumował szkoleniowiec wicemistrzów Polski.