Piszczek: Na razie Arboledy i Perquisa nie ma

Na Euro 2012 może dojść do sytuacji, że Łukasz Piszczek będzie jedynym polskim obrońcą w pierwszej jedenastce obok Manuela Arboledy, Damiena Perquisa i Sebastiana Boenischa. - Na razie Arboledy i Perquisa nie ma, więc nie ma tematu - komentuje piłkarz na łamach Gazety Wyborczej.

Mimo że Arboleda nie ma jeszcze obywatelstwa, to jego ewentualna gra już teraz budzi sprzeciw reprezentantów. - Trener jest odpowiedzialny za wynik i podejmuje decyzje. Jeśli powoła tego czy innego zawodnika, zobaczy, czy atmosfera się zepsuła i wyciągnie wnioski - ocenił Piszczek.

Dlaczego obrońca Borussii w kadrze rzadziej biega do kontrataków w klubie niż w reprezentacji? - Reprezentacja gra inaczej, ale w niej też staram się włączać w akcje ofensywne. Wierzę, że będzie coraz lepiej, choć gra nie wygląda tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. Ostatni mecz z Francją nie był najgorszy, ale wciąż dużo jest do poprawienia. Wydaje mi się, że częściej piłkę powinni rozgrywać defensywni pomocnicy. Rozmawialiśmy z selekcjonerem o tym, jak powinniśmy grać i będziemy jeszcze o tym rozmawiać - powiedział.

Źródło: Gazeta Wyborcza

Komentarze (0)