Poprzez wyeliminowanie mistrza Bułgarii Wisła zagwarantuje sobie udział w fazie grupowej Ligi Europejskiej. - Mamy świadomość tego, jak dla całego naszego klubu ważny jest ten awans do następnej rundy. To zapewni nam występy na europejskich arenach co najmniej do grudnia, a to będzie dobre dla całej polskiej piłki, musimy o tym pamiętać - mówi trener Robert Maaskant, podkreślając jednak, że głównym celem krakowian jest awans do Ligi Mistrzów, a Liga Europejska będzie jedynie pucharem pocieszenia.
W dwumeczu II rundy eliminacji ze Skonto Ryga (1:0 i 2:0) wiślacy byli drużyną dominującą, a Łotysze ograniczyli się do kontrataków. Z kolei w pierwszym spotkaniu w Łoweczu to Liteks prowadził grę, a głęboko cofnięci mistrzowie Polski liczyli tylko na stałe fragmenty gry i szybkie wyjścia do przodu. Wiele wskazuje na to, że w środę Biała Gwiazda znów przyjmie postawę defensywną. - Na pewno nie zaryzykujemy szaleńczych ataków. Jeśli Liteks wściekle nas zaatakuje, będziemy musieli bronić, walczyć o piłkę. Jeśli nawet jesteśmy zmuszeni do gry z kontry, potrafimy to robić perfekcyjnie. Mamy zawodników szybkich, a także potrafiących świetnie podawać, nie mówiąc już o tych, którzy strzelają gole - tłumaczy holenderski szkoleniowiec.
Tymczasem opiekuna Liteksu, Ljubosława Penewa obraz gry z pierwszego spotkania przed rewanżem nastraja optymistycznie. - Jestem spokojny przed rewanżem po tym, co zobaczyłem w pierwszym spotkaniu. Jestem spokojny, ponieważ widziałem, jak zagrała moja drużyna w Bułgarii. Niestety, nie zawsze wygrywa lepszy. Mogę być niezadowolony jedynie z tego, że strzeliliśmy tylko jedną bramkę - mówi.
Były reprezentant Bułgarii do Krakowa zabrał 22 zawodników, ale nie było w tym gronie Dżemala Berberovicia, który po pierwszym spotkaniu został sprzedany do niemieckiego MSV Duisburg. Bośniak w rewanżu i tak nie mógłby wystąpić ze względu na nadmiar żółtych kartek. - Nie pozbywamy się zawodników, jeśli nie mamy ich następców. Na każdą pozycję mamy po dwóch zawodników - tłumaczy Penew.
Penew liczy na powtórkę z ubiegłego sezonu, kiedy prowadzony przez niego CSKA Sofia w decydującej o awansie do Ligi Europejskiej batalii z Dynamem Moskwa w pierwszym meczu u siebie zremisował 0:0, by w drugim spotkaniu w stolicy Rosji zwyciężyć 2:1: - Przed nami 90 minut i zamierzamy wygrać to spotkanie rewanżowe. Wisła jest w lepszej sytuacji, ale 90 minut w piłce nożnej to bardzo dużo i jesteśmy gotowi, aby odwrócić losy awansu.
Obie ekipy do środowego pojedynku przystąpią w nieco zmienionych składach. U gości wspomnianego Berberovicia zastąpi Maxime Josse, a w Wiśle miejsce pauzującego za kartki Ivicy Ilieva zajmie Patryk Małecki. "Mały" nie grał w dwóch ostatnich meczach ze względu na kontuzję mięśnia uda: - Jestem gotowy do występu i nie mogę się doczekać środowego spotkania. Nie grałem już kilkanaście dni. Mam nadzieję, że pomogę kolegom w awansie do kolejnej rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Niewykluczone, że do wyjściowego składu wróci Dragan Paljić (za Juniora Diaza), a Cwetana Genkowa zastąpi Dudu Biton. W pełni zdrowy jest już Sergei Pareiko.
W miniony weekend Wisła rzutem na taśmę zremisowała 1:1 mecz inaugurujący sezon T-Mobile Ekstraklasy z Widzewem Łódź. Liteks przegrał 1:3 spotkanie o Superpuchar Bułgarii z CSKA Sofia. Szkoleniowcy Wisły i Liteksu oszczędzali jednak swoich najważniejszych graczy. O awans do IV rundy eliminacji Biała Gwiazda będzie walczyć przy szczelnie wypełnionych trybunach stadionu przy Reymonta 22 - w środę w sprzedaży zostało ledwie 450 wejściówek.
Wisła Kraków - Liteks Łowecz / śr. 03.08.2011 godz. 20:30
Przewidywane składy:
Wisła: Pareiko - Lamey, Jaliens, Chavez, Paljić - Wilk, Sobolewski, Melikson - Kirm, Genkow, Małecki.
Liteks: Vinicius - Josse, Bodurow, Nikołow, Zanew - Tom, Jelenković, Milanow, Janew - Cwetanow, Todorow.
Sędzia: Firat Aydinus (Turcja).