W pierwszym meczu rozgrywanym we Wrocławiu padł wynik 0:0. Piłkarze Śląska Wrocław mieli jednak zdecydowaną przewagę i powinni pojedynek rozstrzygnąć na własną korzyść. Drużyna prowadzona przez Oresta Lenczyka była jednak bardzo nieskuteczna. Bułgarzy na Oporowskiej nie zaprezentowali się korzystnie, praktycznie przez całe spotkanie bronili się na własnej połowie. - Po pierwszym spotkaniu w Polsce, zakończonym bezbramkowym remisem, to Śląsk jest faworytem jutrzejszego meczu. Nie stoimy jednak na straconej pozycji. Będziemy się starali zagrać o zwycięstwo. Najważniejsze, żebyśmy zagrali lepiej, niż podczas poprzedniego spotkania przed własną publicznością z Metalurgiem Skopje - powiedział szkoleniowiec Lokomotiwu na środowej konferencji prasowej.
Z Metalurgiem Skopje w poprzedniej rundzie eliminacji do Ligi Europejskiej Lokomotiw na własnym stadionie wygrał 3:2 i dzięki temu awansował do kolejnej fazy eliminacji. Wrocławianie natomiast przegrali z Dundee United 2:3, lecz wcześniej we Wrocławiu zwyciężyli ze Szkotami 1:0. - Wiemy wiele o Śląsku, oglądaliśmy jego wcześniejszy mecz z Dundee United. Sporo z tych obserwacji potwierdziło się podczas pierwszego pojedynku we Wrocławiu. Czy zagramy defensywnie? O tym wszyscy przekonają się dopiero w czwartek - powiedział Diyan Petkov.
W meczu meczu tych ekip bramki nie padły. Jeżeli tak samo będzie i rewanżu to o wszystkim zadecyduje konkurs rzutów karnych. - W tygodniu ćwiczyliśmy rzuty karne, ale wcale nie oznacza to, że zamierzamy bronić wyniku z Polski - podkreślił trener Lokomotiwu Sofia.