Kibice Piasta w ramach protestu nie pojechali do Bytomia

W połowie lipca kibice Piasta Gliwice protestowali pod Urzędem Miasta przeciwko zmianom, jakie w przeciągu ostatniego roku zaszły w klubie z Okrzei. Kiedy ich pikieta nie przyniosła efektu, zrobili kolejny krok i nie pojechali na mecz derbowy z Polonią Bytom.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

Od kilku miesięcy relacje na linii Piast - kibice są mocno zaognione. Gliwiccy fani są przeciwni działaniom nowego zarządu klubu, z prezesem Józefem Drabickim na czele, a także polityce gliwickiego magistratu.

Po fatalnej rundzie wiosennej minionego sezonu zespół stracił szanse na awans do T-Mobile Ekstraklasy, a mimo to na stanowisku pozostał trener Marcin Brosz, co również się sympatykom niebiesko-czerwonych nie spodobało. Przeciwni byli także zgodzie, jaką wydał prezydent miasta i włodarze klubu na grę na nowo powstałym obiekcie przy Okrzei odwiecznego rywala Piasta - Górnika Zabrze.

Przeciwko tym działaniom fani śląskiej drużyny protestowali w połowie lipca pod Urzędem Miasta. Na blisko trzy godziny zablokowali przejście dla pieszych, powodując tym komunikacyjny paraliż w samym centrum Gliwic. Kiedy pikieta nie przyniosła oczekiwanego skutku, w piątek po raz kolejny objawili są dezaprobatę. Mimo wcześniejszych ustaleń, grupa blisko 300 fanów Piasta nie wyjechała na spotkanie derbowe z Polonią Bytom. - Na zbiórce przed wyjazdem ustaliliśmy, że na mecz nie pojedziemy - mówi naszemu portalowi jeden z kibiców gliwiczan.

W derbowym pojedynku Piast ograł Polonię 2:0 (0:0) i zdobył pierwszy od niepamiętnych czasów komplet punktów na wyjeździe. Z własnej woli sympatycy niebiesko-czerwonych sukcesu swojej drużyny nie zobaczyli. - Było sprzedanych dla naszych kibiców 290 biletów. Nie wiem dlaczego się nie pojawili - przekonywał Marcin Brosz, trener Piasta. - Myślę, że w Bytomiu nasi fani mogliby zobaczyć, jak się kibicuje do samego końca. Sposób, w jaki kibice Polonii podziękowali po przegranym meczu swojej drużynie za walkę i zaangażowanie zrobił na mnie duże wrażenie. Pokazali, że są prawdziwymi kibicami tej drużyny i doceniają to, co zespół robi na boisku mimo trudnej sytuacji w klubie. Należy im się za to wielki szacunek - dodał szkoleniowiec gliwickiej drużyny.

Jeżeli konflikt będzie w dalszym ciągu trwał, to stadion nowo powstały stadion w Gliwicach, na którym pierwsze spotkanie powinno odbyć się na przełomie września i października będzie świecił pustkami. - Kibice są nam bardzo potrzebni. Mam nadzieję, że uda się ten konflikt zażegnać i razem powalczymy w tym sezonie o powrót do ekstraklasy - mówił z nadzieją w głosie Tomasz Podgórski, kapitan drużyny z Okrzei.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×