Spowiedź Eugena Polanskiego: Chcę grać dla Polski i jestem z tego dumny

- Jak czytałem o sobie różne rzeczy, to przykro mi było, bo nie były one prawdziwe. Nie wiem czemu tak pisali. Czytałem o tym wszystkim w gazecie i w internecie - mówi Eugen Polanski, który w poniedziałek dotarł na zgrupowanie reprezentacji Polski.

O pierwszym treningu:

- Dla mnie był mocny, ponieważ jeszcze wczoraj grałem. Mimo to trening był bardzo dobry i wiedziałem, że taką też drużynę mamy i będzie fajnie grać.

O tym dlaczego tak długo trwało to zanim się zdecydował grać dla Polski:

- Nie była to łatwa decyzja. W momencie, kiedy trener pierwszy raz spytał się mnie, byłem w momencie, w którym chciałem skoncentrować się na klubie i na lidze, a nie na reprezentacji. Pół roku po tym pierwszym pytaniu dużo o tym myślałem. Rozmawiałem z rodziną, agentem i myślę, że podjąłem dobrą decyzję.

O tym czy Euro 2012 miało wpływ na jego decyzję:

- Skłamałbym, gdybym powiedział, że nie brałem tego pod uwagę. Na pewno cieszę się, że Euro jest w Polsce i jak będę dobrze grał, to także mogę na nim pojawić się. Jakby nie było nawet Euro w Polsce i kadra nie zakwalifikowałaby się na mistrzostwa Europy, to i tak zdecydowałbym się na Polskę.

O tym czy nie myślał, że za rok mógłby nie zagrać w kadrze Niemiec na Euro 2012, a w Polsce byłoby mu łatwiej:

- Nie. Rok temu jak trener pytał się mnie, to nie miałem szans na reprezentację Niemiec. Dlatego decyzja była taka, że chcę grać dla Polski i jestem z tego dumny.

O tym co może dać drużynie:

- Ciężka odpowiedź. Myślę, że inni mogliby lepiej zadecydować, co ja umiem dobrze, a co nie. Jestem piłkarzem, który zawsze chce pomagać drużynie. Nie muszę być najważniejszy - ważne, żeby zespół wygrywał.

O swoich atutach:

- Dobrze ustawiam się 1 na 1 w defensywie, mogę odbierać dużo piłek na boisku i tak drużynie pomagać.

O tym czy zna kogoś w reprezentacji:

- Prywatnie nie znam nikogo, ale dużo piłkarzy z kadry gra w Niemczech.

O tym czy zaśpiewa w środę polski hymn:

- Muszę się najpierw trochę pouczyć go.

O tym czy pamięta Sosnowiec, w którym urodził się:

- Bardzo mało pamiętam z okresu zanim wyjechałem [w wieku trzech lat - przyp.red.]. Ostatnio byłem w Katowicach po paszport. Rodzina jest tutaj, więc jest kontakt. Dużo nie znam, lecz jak byłem 2 miesiące temu, to podobało mi się. Nie bywam często w Polsce. Miałem okres, że przez 13 lat nie przyjeżdżałem. Nie było na to czasu, ponieważ była szkoła, piłka… Teraz mam możliwość częściej bywać. Rodzina nadal jest w Polsce i przyjdzie na mecz.

O swoich celach na mecz z Gruzją:

- Tak jak mówiłem - najważniejsze, żeby drużyna wygrała. Do debiutu wcale nie musi dojść i nie byłoby problemu. Muszę zobaczyć, jak zespół gra, czego trener oczekuje.

O tym czy widział jakiś mecz reprezentacji Polski:

- Widziałem niecały mecz z Francją i jeszcze jeden, ale nie pamiętam z kim.

O tym czy myślał, żeby jednak zrezygnować z gry w kadrze po krytyce pod jego adresem po powołaniu na mecz z Gruzją:

- Chciałem walczyć. Decyzja była i nadal taka jest, że chcę grać. Jak czytałem o sobie różne rzeczy, to przykro mi było, bo nie były one prawdziwe. Nie wiem czemu tak pisali. Czytałem o tym wszystkim w gazecie i w internecie.

Komentarze (0)