Najlepsze i najgorsze zagrania 2. kolejki T-Mobile Ekstraklasy

Piłkarzem kolejki 2. kolejki T-Mobile Ekstraklasy został Jacek Popek. Natomiast najładniejszą bramkę zdobył Szymon Pawłowski. Zobacz kto wygrał pozostałe kategorie z cyklu "Najlepsze i najgorsze zagrania ekstraklasy".

Piłkarz kolejki: Jacek Popek (GKS Bełchatów). Kapitan Brunatnych popisał się fantastyczną skutecznością w pojedynku z Podbeskidziem Bielsko-Biała i aż trzykrotnie wpakował futbolówkę do siatki rywali!

Bramka kolejki: Szymon Pawłowski (KGHM Zagłębie Lubin). Mieliśmy dylemat, którą bramkę wybrać i chociaż wpisaliśmy tutaj Pawłowski, to także Frankowskiemu i Ntibazonkizie należy się wygrana w tej kategorii. Pawłowski zdobył kapitalnego gola w pojedynku z Lechem Poznań z 25 metrów dając Zagłębiu punkt.

Bomba kolejki: Saidi Ntibazonkiza (Cracovia). Burundyjczyk mimo ramadanu (nie może jeść ani przyjmować płynów od świtu do zmierzchu) miał siły do końcowego gwizdka i w doliczonym czasie gry kapitalnym uderzeniem z 30 metrów zdobył dla Cracovii honorowego gola w przegranym 1:3 spotkaniu z Legią.

Technik kolejki: Tomasz Frankowski (Jagiellonia Białystok). Frankowski takiego "kopyta" jak Pawłowski i Ntibazonikza nie ma, ale ma za to spryt i technikę. To jego bramka piętą zapewniła Jagiellonii Białystok zwycięstwo nad Lechią Gdańsk.

Pudło kolejki: Andraz Kirm (Wisła Kraków). Słoweniec miał idealną okazję do zdobycia gola, ale zamiast trafić do niemal pustej bramki to huknął w poprzeczkę Polonii Warszawa.

Interwencja kolejki: Bojan Isailovic (KGHM Zagłębie Lubin). Serb wykazał się niezwykłym refleksem po strzale głową Artioma Rudneva. Gdyby nie obroniłby tego uderzenia, to Lech prowadziłby z Zagłębiem 2:0 i prawdopodobnie wygrał na Dialog Arena.

Asystent kolejki: Kamil Kosowski (GKS Bełchatów). Cztery asysty zaliczył w meczu z Podbeskidzie były reprezentant Polski. Ten wyczyn zasługuje na wyróżnienie.

Zły omen kolejki: beniaminkowie. W pierwszej kolejce ŁKS Łódź przegrał z Lechem Poznań 0:5. Jednak drugi z beniaminków - Podbeskidzie Bielsko-Biała tym razem zebrał baty w Bełchatowie przegrywając aż 0:6. Czyżby czekał ich niezwykle trudny sezon?

Powtarzalność kolejki: Mateusz Żytko (Cracovia). W drugim meczu z rzędu popełnił ten sam błąd, dając się dogonić i przepchnąć rywalowi, który dzięki temu doszedł do pozycji strzeleckiej, którą wykorzystał. Tydzień temu był nim Michał Zielińśki, teraz Miroslav Radović.

Sentyment kolejki: Marcin Baszczyński (Polonia Warszawa). Zagrał przeciwko Wiśle po raz pierwszy od 22.04.2000 roku. Szmat czasu minął…

Kanał kolejki: Maor Melikson (Wisła Kraków). Przepuścił piłkę między nogami uprzykrzającego mu przez cały mecz życie Piątka.

Rezerwowi kolejki: Śląsk Wrocław. Orest Lenczyk do boju posłał praktycznie rezerwową jedenastkę, a ta bez problemów ograła ŁKS 4:0.

Debiutant kolejki: Przemysław Szuszkiewicz (Śląsk Wrocław). 21-latek zagrał pierwszy mecz w Śląsku, od razu w podstawowym składzie i od razu dobrze. Po spotkaniu nie chciał jednak rozmawiać z mediami, bo… to skromny, prosty chłopak.

Szczęściarz kolejki: Manu (Legia Warszawa). Portugalczyk strzelił Cracovii dwie bramki, ale w obu wydatnie pomogła mu obrona Cracovii. Przy pierwszym golu Manu wykorzystał "bilard" defensorów Pasów i dobił piłkę do pustej bramki, a przy drugim futbolówka po jego strzale odbiła się od pięty jednego z obrońców i zmyliła Kaczmarka.

Liczba kolejki: 150. Tyle goli na boiskach polskiej ekstraklasy ma Tomasz Frankowski. Ostatniego zdobył w pojedynku z Lechią Gdańsk.

Konflikt kolejki: Piłkarze vs. kibice Jagiellonii. Do tej kategorii odsyłamy do newsa TUTAJ

Komentarze (0)