- Cieszę się, że w końcu strzeliłem tą pierwszą bramkę w ekstraklasie - mówi z uśmiechem na ustach Mirosław Bożok. Pomocnik Brunatnych zdobył gola na 3:0 w sobotnim pojedynku z Podbeskidziem Bielsko-Biała.
Swoją cegiełkę do wysokiego wyniku dołożył również Dawid Nowak, który po raz drugi w tym sezonie zaliczył asystę przy golu Marcina Żewłakowa. - Jak na pomocnika to nieźle. Oczywiście wolałbym te asysty zamienić na bramki, ale najważniejsze jest to, że GKS wygrał mecz z Podbeskidziem - komentuje "Dawidek".
Wszyscy fani klubu z Bełchatowa w końcu doczekali się zdrowego Nowaka w okresie przygotowawczym. - Rzadko zdarzało się, że przepracowałem cały okres przygotowawczy. Teraz mam nadzieję, że forma będzie rosła. Po ostatnim meczu jestem zadowolony z drużyny, ale z siebie już nie do końca - mówi napastnik GKS-u.
Przed Torfiorzami mecz trzeciej kolejki T-Mobile Ekstraklasy z Lechem Poznań na stadionie przy ul. Sportowej 3. W trwających rozgrywkach w dwie kolejki bełchatowska murawa "przyjęła" już jedenaście goli! - Wszystko wskazuje na to, że powinno paść dużo bramek, bo Lech strzelał ŁKS-owi właśnie na stadionie w Bełchatowie. Może paść tylko jedna bramka, oby była zwycięska dla nas. Kibice na pewno będą z nas zadowoleni po zdobyciu trzech punktów. Co z tego, gdybyśmy strzelili dużo bramek, ale ten mecz byśmy przegrali? - pyta retorycznie Nowak.
- Beniaminek miał trochę słabszy dzień, to Lech sprawdzi w jakiej jesteśmy formie - kończy Bożok.