Czy Słowik godnie zastąpi Sandomierskiego? - zapowiedź meczu Jagiellonia Białystok - Korona Kielce

Jaga podnosi się po kazachskiej klęsce

Jagiellonia Białystok przed nowym sezonem była wielką niewiadomą. Co prawda, poprzednie rozgrywki żółto-czerwoni zakończyli na 4. pozycji, która zapewniła im udział w eliminacjach Ligi Europejskiej, ale rundy wiosennej nie mogli zaliczyć do udanych. Na półmetku ubiegłego sezonu Jaga była liderem, jednak słaba runda rewanżowa sprawiła, że białostoczanie spadli poza podium. Na dodatek skompromitowali się w eliminacjach Ligi Europejskiej, odpadając z kazachskim Irtyszem Pawłodar.

Zespół po tym niepowodzeniu był rozbity, dlatego też działacze Jagi zdecydowali się dokonać roszady na stanowisku trenera. Michała Probierza zastąpił Czesław Michniewicz i sezon rozpoczął od remisu z Podbeskidziem Bielsko-Biała (2:2) oraz wygranej z Lechią Gdańsk (2:1). - Nasza drużyna jest charakterna. Było sporo meczów, kiedy traciliśmy jako pierwsi bramkę i nie zdołaliśmy wygrać. W meczu z Lechią było inaczej. Nieważne, że zwycięską bramkę strzeliliśmy dopiero w końcówce - stwierdził na łamach jagiellonia.pl Hermes. - Ważne, że w ogóle strzeliliśmy i zdobyliśmy trzy punkty. Lechia to nie byle jaka drużyna. Pomimo braku punktów, każdy wie, że to dobry i bardzo groźny zespół - dorzucił defensywny pomocnik Jagi.

W wyjściowym składzie białostoczan zabraknie wychowanka Jagiellonii - Grzegorza Sandomierskiego. 21-letni bramkarz przebywa obecnie w Belgii, gdzie ustala warunki indywidualnego kontraktu z KRC Genk. Lada moment młody golkiper powinien parafować kontrakt z mistrzem Belgii. Jaga otrzyma za Sandomierskiego 1,6 miliona euro. W spotkaniu z Koroną od pierwszego gwizdka sędziego zagra Jakub Słowik. 19-latek przez wielu znawców piłki określany jest jako ogromny talent. Niektórzy są nawet zdania, że zawodnik ten będzie lepszy niż Sandomierski. Na razie Słowik zagrał tylko w jednym oficjalnym meczu Jagiellonii - wiosną tego roku strzegł bramki żółto-czerwonych w bezbramkowo zremisowanym meczu ekstraklasy z Legią Warszawa.

Udany początek Korony

Korona przed sezonem upatrywana była jako jeden z kandydatów do spadku. Pierwsze mecze w wykonaniu złocisto-krwistych nie potwierdziły jednak tej tezy. Niespodziewanie podopieczni trenera Leszka Ojrzyńskiego pokonali w 1. kolejce na wyjeździe Cracovię (2:1), zaś tydzień później zremisowali przed własną publicznością z Ruchem Chorzów (2:2), a byli nawet blisko wygranej.

W sobotę kluczem do sukcesu Korony będzie bez wątpienia zatrzymanie supersnajpera Jagiellonii - Tomasza Frankowskiego. "Franek" w dwóch ostatnich meczach meczach trzykrotnie pokonał bramkarzy rywali. W ostatniej kolejce jego przepiękne trafienie zapewniło Jadze wygraną nad Lechią. Był to 150. gol Frankowskiego na boiskach polskiej ekstraklasy.

- Chwila zawahania lub nieuwagi może nas drogo kosztować. Jakby można było przewidzieć poczynania Frankowskiego i wyłączyć go z gry, to nie miałby 150. bramek, a pewnie tylko 30. Ostatnio doszły nas wieści ze zgrupowania reprezentacji Polski, że Frankowski w gierce wewnętrznej był najlepszy. A w kadrze jest przecież tylko trenerem napastników. W Jagiellonii jest ikoną, gra na luzie, co jest jego wielkim atutem. Musimy zrobić wszystko, aby nie dopuścić go do sytuacji strzeleckich - stwierdził trener Ojrzyński, który nie zabrał do Białegostoku m.in. Hernaniego, Dawida Janczyka i Pawła Kaczmarka. Trener Michniewicz nie będzie mógł liczyć natomiast na Sidqy El Mehdiego, Lukę Pejovicia i Roberta Arzumanyana.

Jagiellonia Białystok - Korona Kielce / sob. 13.08.2011, godz. 13:30

Przewidywane składy:

Jagiellonia Białystok: Słowik - G. Bartczak, Skerla, Cionek, Norambuena - Kupisz, Hermes, Plizga, Seratlić - J. Pawłowski, Frankowski.

Korona Kielce: Z. Małkowski - Kuzera, Stano, Kijanskas, Lisowski - Korzym, Jovanović, Vuković, G. Lech, P. Sobolewski - Zieliński.

Sędzia: Wojciech Krztoń (Olsztyn).