W letnim okienku transferowym Real Madryt zakontraktował aż pięciu nowych graczy. Mimo to, Jose Mourinho desygnował taką samą jedenastkę na jaką stawiał w poprzednim sezonie. Ci sami zawodnicy wystąpili m.in. w zeszłorocznym El Clasico, które zakończyło się zwycięstwem FC Barcelony 5:0.
Więcej niespodzianek było w składzie przyjezdnych. Od pierwszej minuty zabrakło hiszpańskiego trzonu drużyny. Oprócz kontuzjowanego Carlesa Puyola z ławki mecz rozpoczęli Gerard Pique, Sergio Busquets i Xavi. Na boisku znalazło się za to miejsce dla bohatera lata - Thiago Alcantary oraz jedynego dotychczasowego wzmocnienia Blaugrany - Alexisa Sancheza.
Od początku przeważali gospodarze. Już w 8 minucie po wrzutce Cristiano Ronaldo z główki strzelił Karim Benzema, a końcówkami palców na rzut rożny wybił Victor Valdes. Chwilę później Francuz zaczarował na prawej stronie Erica Abidala i pomiędzy nogami Javiera Mascherano zagrał do Mesuta Oezila, który spokojnie otworzył wynik meczu.
W składzie mistrzów Hiszpanii zdecydowanie brakowało mózgu drużyny - Xaviego. Gospodarze stosowali wysoki pressing i nie pozwolili rywalom rozwinąć skrzydeł. Zupełnie niewidoczny był Lionel Messi, a ciężaru gry na swoje barki nie przejął Thiago. Dodatkowo podopieczni Josepa Guardioli zanotowali dużo strat. Z dystansu Valdesa próbowali jeszcze zaskoczyć Ronaldo oraz Benzema, jednak golkiper Barcy nie miał problemów z paradą.
W 35 minucie z narożnika pola karnego na uderzenie zdecydował się David Villa, a futbolówka fantastycznie wpadła w okienko za kołnierz Ikera Casillasa. Królewskich na ponowne prowadzenie powinien wyprowadzić Benzema, jednak zwlekał ze strzałem i w ostatniej chwili został zablokowany przez Mascherano.
Przed przerwą tuż nad poprzeczką huknął Ronaldo, ale ostatnie słowo należało do Messiego. Argentyńczyk wykorzystał błędy Sami Khediry oraz Pepe i w sytuacji sam na sam bez problemów pokonał bramkarza reprezentacji Hiszpanii.
Po zmianie stron zdobywcom Pucharu Króla udało się szybko doprowadzić do wyrównania. W zamieszaniu po rzucie rożnym Pepe świetnie wystawił piłkę na 16. metr do Xabiego Alonso, a ten pasowanym strzałem przymierzył obok prawego słupka.
Bramka i wprowadzenie Fabio Coentrao znacznie ożywiła miejscowych. Szczególnie zagrożenie siał Ronaldo. Portugalczyk z rzutu wolnego uderzył tuż obok słupka, a przy dwóch kolejnych strzałach na posterunku stał Valdes. Kolejną szansę miał Benzema, ale będąc niepilnowanym z główki trafił prosto w bramkarza. Francuz powinien wpisać się tego wieczoru na listę strzelców, jednak nie powtórzył swojej skuteczności z okresu przygotowawczego i przedwcześnie zszedł z boiska.
W końcówce spotkania gracze Blancos zdecydowanie stracili siły i nie atakowali już z takim animuszem. Barca miała więcej czasu na rozgrywanie futbolówki, jednak do ostatniego gwizdka rezultat już się nie zmienił.
Rewanż odbędzie się na Camp Nou w najbliższą środę. Początek spotkania o 23:00.
Real Madryt - FC Barcelona 2:2 (1:2)
1:0 - Oezil 12'
1:1 - Villa 35'
1:2 - Messi 45'
2:2 - Alonso 53 '
Składy:
Real Madryt: Casillas - Ramos, Pepe, Carvalho, Marcelo - Khedira (57' Callejon), Xabi Alonso - Di Maria (53' Coentrao), Oezil, Ronaldo - Benzema (81' Higuain).
FC Barcelona: Valdes - Alves, Mascherano, Abidal, Adriano (60' Pique) - Thiago (57' Xavi), Keita, Iniesta - Sanchez, Messi, Villa (72' Pedro).
Żółte kartki: Khedira, Alonso, Coentrao (Real) oraz Sanchez, Alves (Barcelona).
Bramki ze spotkania:
Oezil na 1:0:
Villa na 1:1:
Messi na 1:2:
Alonso na 2:2: