Tadeusz Socha: Takiej przygody Śląsk Wrocław dawno nie miał

Tadeusz Socha w meczu z Rapidem Bukareszt miał sporo pracy. Obrońca Śląska nie będzie mógł tego spotkania zaliczyć do udanych, bowiem jego drużyna przegrała 1:3 i będzie jej teraz bardzo trudno awansować do fazy grupowej Ligi Europejskiej.

Artur Długosz
Artur Długosz

- Rapid to jak na naszą polską rzeczywistość drużyna bardzo dobra. Przegraliśmy 1:3 u siebie, ale został jeszcze drugi mecz. Pojedziemy do Rumunii powalczyć - mówi Tadeusz Socha, choć już tylko wielcy optymiści wierzą w to, że wicemistrzom Polski uda się wyeliminować drużynę z Rumunii i zagrać w fazie grupowej Ligi Europejskiej.

W czwartek podopieczni Oresta Lenczyka przegrali bowiem z Rapidem Bukareszt na własnym boisku 1:3. Jako pierwsi gola strzelili jednak wrocławianie. - Dostaliśmy tą bramkę na 1:1 w taki niespodziewany sposób. Wyszedł zawodnikowi z Bukaresztu ładny strzał. Później ten drugi gol... Szczerze powiedziawszy założenia były takie, aby u siebie nie stracić bramki. Troszkę nam to pokrzyżowało plany. W drugiej połowie chcieliśmy wyrównać, musieliśmy się coraz bardziej odkrywać. Wynikiem tego była trzecia bramka. Na pewno pojedziemy do Bukaresztu powalczyć, bo nic innego nam nie pozostało. Obyśmy tam wygrali - zaznacza obrońca.

Tym razem Socha wystąpił na lewej stronie defensywy. Co do jego gry zastrzeżenia miał szkoleniowiec WKS-u, który stwierdził, że boczni obrońcy zbyt często włączali się do akcji ofensywnych. - Ciężko mi oceniać swój występ. Od tego jest trener, dziennikarze. Starałem się grać najlepiej tak jak potrafiłem na tej lewej obronie. Zobaczymy co będzie dalej. Jeżeli trener uzna, że źle grałem to na pewno w następnym spotkaniu nie wystąpię - powiedział piłkarz.

Drużyna z Bukaresztu posiadała przewagę na boisku i odniosła zasłużone zwycięstwo. - Myślę, że w Polsce na pewno biliby się o mistrzostwo kraju i na równi z Wisłą byliby faworytem. Szczerze powiedziawszy powiem, że dobrze się zmierzyć z takim zespołem - opisywał czwartkowego rywala wychowanek WKS-u. - Z perspektywy boiska do pierwszej bramki to dosyć nieźle wyglądało. Wydaje mi się, że troszkę zabrakło nam agresywności w grze, bo mimo że przeciwnik jest lepszy technicznie, lepiej się prezentuje w grze piłką to zaangażowaniem nie trzeba mu pozwolić na swobodne granie. Agresywnością mogliśmy więcej zdziałać. Takiej przygody Śląsk Wrocław dawno nie miał i jeszcze się postaramy, aby ona trwała dalej - dodał.

Już w niedzielę wicemistrzowie Polski w meczu wyjazdowym zmierzą się z Legią Warszawa. - Na pewno będzie to ciężki mecz, bo Legia w tym sezonie nieźle się prezentuje. W Warszawie zawsze się ciężko gra. My również pokazaliśmy, że po meczach pucharowych potrafimy grać. Zawodnicy, którzy wchodzą prezentują się dobrze. Mam nadzieję, że i tym razem będzie podobnie - zakończył Tadeusz Socha.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×