Glen De Boeck zmarł w wieku 54 lat po wylewie krwi do mózgu. Do krwotoku doszło w piątek 5 grudnia. Były reprezentant Belgii i trener znajdował się w śpiączce. Dwa dni później pojawiła się informacja o jego śmierci w wyniku rozległego uszkodzenia mózgu. Wieloletni kapitan Anderlechtu był otoczony rodziną w chwili śmierci.
De Boeck zaczynał karierę w FC Boom, a w 1995 r. trafił do Anderlechtu. Jako środkowy obrońca rozegrał 280 meczów w barwach fioletowo-białych i od 2000 r. nosił opaskę kapitana. Z brukselskim klubem zdobył trzy tytuły mistrza Belgii: w 2000, 2001 i 2004 r.
W kadrze Belgii zaliczył 36 występów. Wystąpił na mundialu 1998 we Francji oraz na MŚ 2002 w Japonii i Korei Południowej. Karierę zakończył w lutym 2005 r. z powodu ciężkiej kontuzji kolana.
Po odwieszeniu butów na kołek został asystentem w Anderlechcie u Franky'ego Vercauterena. Pierwszą samodzielną pracę dostał w Cercle Brugge w 2007 r. Zespół zakończył sezon na 4. miejscu, strzelając 62 gole - był to najbardziej bramkostrzelny zespół ligi.
Później prowadził Germinal Beerschot, VVV Venlo, Waasland-Beveren, Moeskroen, KV Kortrijk i Lokeren. W 2023 r. wrócił do KV Kortrijk, gdzie poprowadził dziewięć ostatnich meczów jako trener.
Rodzina przeżywała w tym roku trudny czas. Według belgijskich mediów, w krótkim odstępie zmarli oboje rodzice szkoleniowca. De Boeck miał 54 lata.