Mateusz Możdżeń: Na razie forma dopisuje, trzeba to maksymalnie wykorzystać

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Lekko, łatwo i przyjemnie - tak można określić okoliczności zwycięstwa Lecha z Ruchem. Strzelec jednej z bramek dla Kolejorza, Mateusz Możdżeń przyznał, że jego drużynie udało się rozstrzygnąć rywalizację stosunkowo szybko.

- Zaliczyliśmy bardzo udany występ. Ruszyliśmy do ataku od pierwszej minuty i najlepsze co nas spotkało, to dwa gole, które padły jeszcze w pierwszej połowie. Wynik 2:0 uspokoił zespół i sprawił, że później było łatwiej. Patrząc z boku, można było odnieść wrażenie, że wszystko w tym meczu ułożyło się po naszej myśli - przyznał w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Mateusz Możdżeń.

12:1 - to bilans bramkowy Lecha po 4. kolejce. Wygląda on imponująco, ale czy tak wyborną dyspozycję uda się utrzymać w dłuższej perspektywie czasowej? - Pewnie pojawią się jakieś wahania formy. Dlatego teraz - gdy mamy dobry okres - musimy go maksymalnie wykorzystać. Trzeba zdobyć jak najwięcej punktów i wypracować sobie odpowiednią pozycję w batalii o upragnione mistrzostwo Polski - dodał młody pomocnik.

Ekipa Jose Marii Bakero jest liderem T-Mobile Ekstraklasy i znajduje się w dość komfortowej sytuacji. W przeciwieństwie do ubiegłego sezonu, w którym cały czas goniła przeciwników i na końcu zajęła dopiero 5. miejsce, teraz to ona nadaje tempo w czołówce. - Na razie rywalizacja układa się po naszej myśli. Konkurenci zaliczają potknięcia, a my to wykorzystujemy. Dzięki temu możemy skupiać się wyłącznie na sobie i nie myśleć o tym, kogo trzeba gonić - stwierdził Możdżeń.

W piątkowym spotkaniu 20-letni pomocnik trafił do siatki w 30. minucie, mając bardzo ułatwione zadanie. Niebiescy kompletnie go bowiem nie kryli, dzięki czemu miał czas na spokojne przyjęcie piłki w polu karnym, obrót o 180 stopni i precyzyjne uderzenie. - W polu karnym było mnóstwo miejsca. To mnie zaskoczyło, ale skupiałem się na tym, by dobrze sfinalizować akcję. Odległość od bramki była niewielka, dlatego nie myślałem o podaniu. Od początku chciałem odwrócić się z futbolówką i oddać strzał - oznajmił.

Od początku sezonu Możdżeń cieszy się zaufaniem trenera Jose Marii Bakero i we wszystkich dotychczasowych potyczkach wychodził na boisko w podstawowym składzie.

Źródło artykułu: