Następca Mierzejewskiego zawodzi

Robert Jeż miał być w Polonii Warszawa następcą Adriana Mierzejewskiego, który został sprzedany do tureckiego Trabzonsporu. Pozyskany z Górnika Zabrze pomocnik, póki co, zawodzi jednak swoich pracodawców.

Robert Jeż nie prezentuje formy, którą można było u niego obserwować w czasie gry w Górniku Zabrze. Do Warszawy przychodził jako następca Adriana Mierzejewskiego. Po cichu mówiło się nawet, że może być lepszy od swojego poprzednika. U progu sezonu słowacki pomocnik mocno zawodzi. - Z Jeżem Polonia będzie miała kłopot. Bo jeśli drużyna będzie grała słabo, to on dostosuje się do tego poziomu, nie zrobi różnicy. A ta drużyna potrzebuje zawodnika, który potrafi pociągnąć ją w momencie, kiedy nie idzie - powiedział dla Przeglądu Sportowego były zawodnik Polonii Maciej Terlecki.

Jeż do Polski trafił zimą. Po pół roku gry uznano go za jednego z najlepszych pomocników w naszej lidze. Polonia kupiła go w pakiecie z Danielem Sikorskim za 3 miliony złotych.

Źródło: Przegląd Sportowy

Komentarze (0)