Po porażce 1:3 we Wrocławiu Śląsk Wrocław nie miał zbyt dużych szans na awans do fazy grupowej Ligi Europejskiej. Do Timisoary wrocławianie pojechali jednak chcąc pokazać się z dobrej strony. Rapid szybko strzelił Śląskowi gola, lecz w końcówce potyczki Waldemar Sobota doprowadził do wyrównania. - Gratuluję Rapidowi awansu do fazy grupowej. Pierwszy mecz we Wrocławiu ustawił praktycznie całą rywalizację. Nie przystępowaliśmy do tego spotkania jako faworyci, chcieliśmy sprawić niespodziankę i wygrać. Rapid grał swobodniej, było to widać na murawie, ale to dzięki trzem bramkom strzelonym we Wrocławiu. Rumuni momentami dali nam "pograć", lecz umiejętności wielu doświadczonych sprawiały, że Rapid stwarzał sobie groźne sytuacje - powiedział Orest Lenczyk, szkoleniowiec WKS-u.
Bardzo dobre spotkanie rozegrał Marian Kelemen z pokonaniem którego Rumuni mieli ogromne problemy. - Straciliśmy tylko jednego gola i to zasługa naszego bramkarza, który świetnie bronił. Nasi piłkarze grali w tych warunkach na tyle, na ile umieli i ambicją doprowadzili do remisu. Żegnamy się z pucharami, ale do Wrocławia wracamy z podniesioną głową. Nie ma tragedii - zaznaczył doświadczony szkoleniowiec.