Miniony weekend w T-Mobile Ekstraklasie śmiało można nazwać sensacyjnym. Na własnych stadionach ulegli pucharowicze - Wisła Kraków i Śląsk Wrocław, zaś w Chorzowie przegrała Jagiellonia, która o przygodzie z Ligą Europejską już chyba zdążyła zapomnieć. Górnikowi Zabrze nie sprostał z kolei Lech, któremu marzy się mistrzowska korona. Skoro to kolejka sensacji, to swojej szansy w poniedziałek szukać będzie Łódzki Klub Sportowy. "Czerwona latarnia" rozgrywek nie zdobyła jeszcze w tym sezonie gola i w potyczce z Legią to Wojskowi będą zdecydowanym faworytem. Czy jednak po pokonaniu Spartaka Moskwa na Łużnikach, podopieczni Macieja Skorży znajdą motywację na słaby ŁKS?
W stolicy zapewniają, że nie odpuszczą rozgrywek ligowych, które są dla nich co najmniej tak samo ważne, jak te europejskie. - Nie możemy popełnić tego błędu, co w poprzednim sezonie Lech. Musimy się odpowiednio zmotywować i traktować mecze na własnym, krajowym podwórku z należytą uwagą - podkreśla Skorża. - Nie ukrywam, że przed meczem w Bełchatowie, najwięcej uwagi muszę poświęcić właśnie na mentalne przygotowanie zawodników.
Spotkanie ŁKS-u z Legią rozegrane zostanie dopiero w poniedziałek, więc piłkarze mieli trochę czasu, aby wypocząć po meczu na Łużnikach. Przypomnijmy także, że w Moskwie nie grali m.in. Manu, Miroslav Radović i Marcin Komorowski, więc ci gracze "na świeżości" wybiegną na murawę w Bełchatowie.
W łódzkim obozie przed potyczką z Legią panują bojowe nastroje. Przed tygodniem ŁKS zdobył pierwszy punkt, remisując bezbramkowo z Lechią i piłkarze zapowiadają, że teraz czas na pierwszego gola. Nie będzie to jednak zadanie łatwe, gdyż ofensywa zespołu, prowadzonego przez Dariusza Bratkowskiego, jak dotychczas zupełnie zawodzi.
Z jak najlepszej strony będą chcieli zaprezentować się z pewnością w poniedziałek bramkarze obu drużyn, niezależnie od tego, którzy wybiegną na boisko. W obu zespołach w ostatnim czasie dość nieoczekiwanie pojawiła się bowiem duża rywalizacja na tej pozycji. Między słupkami bramki ŁKS-u przed tygodniem zadebiutował Czarnogórzec Pavle Velimirović, dając odpocząć legendzie tego klubu - Bogusławowi Wyparle, który początku sezonu nie może zaliczyć do udanych, po tym, jak w ciągu trzech meczów, aż 11 razy wyjmował piłkę z siatki. Młody gracz z Bałkanów zaprezentował się z bardzo dobrej strony, zachował czyste konto i być może na dłużej zadomowi się w wyjściowej jedenastce ŁKS-u. Z kolei w barwach Legii na Łużnikach niespodziewanie swoją szansę otrzymał Słowak Dusan Kuciak i po zwycięstwie Wojskowych, być może trener Skorża zdecyduje się jemu powierzyć rolę pierwszego bramkarza w najbliższych meczach.
Niestety, ponownie spotkanie ŁKS-u obejrzy na trybunach tylko 550 widzów. Powód jest ten sam, co na inaugurację rozgrywek. Na obiekcie przy al.Unii trwa remont, w związku z czym łodzianie muszą grać w Bełchatowie, a tamtejszy prezydent miasta nie wydał zgody na organizację imprezy masowej.
ŁKS Łódź - Legia Warszawa / pn. 29.08.2011 godz. 18:30 (Bełchatów)
Przewidywane składy:
ŁKS Łódź: Velimirović - Stefańczyk, Łabędzki, Klepczarek, Kaczmarek, Szałachowski, Kłus, Romańczuk, Smoliński, Saganowski, Mięciel
Legia Warszawa: Kuciak - Rzeźniczak, Żewłakow, Komorowski, Wawrzyniak, Manu, Borysiuk, Gol, Vrdoljak, Radović, Ljuboja.
Sędzia: Wojciech Krztoń (Olsztyn).
Wyślij SMS o treści SF LEGIA na numer 7303
Koszt usługi 3,69 zł z VAT
Zamów wynik meczu ŁKS Łódź - Legia Warszawa
Wyślij SMS o treści SF LEGIA na numer 7101
Koszt usługi 1,23 zł z VAT