Radosław Mroczkowski: Nie dorabiamy żadnych teorii

Przed sezonem piłkarze Widzewa Łódź skazywani byli na spadek z T-Mobile Ekstraklasy. Po 5. kolejkach Widzew i Korona Kielce to dwa jedyne zespoły, które nie zaznały jeszcze goryczy porażki.

Artur Długosz
Artur Długosz

Dość niespodziewanie dla wszystkich piłkarze Widzewa Łódź pokonali we Wrocławiu 2:1 wicemistrzów Polski. Było to pierwsze wyjazdowe zwycięstwo łodzian w tym sezonie. - To nasze pierwsze zwycięstwo na wyjeździe. Szczególnie pod koniec drugiej połowy momentami było trochę horroru. Jesteśmy zadowoleni szczególnie z pierwszej połowy, ze strzelonych bramek, z sytuacji. Myślę, że zespół grał dobrze, stwarzał sobie okazje. Naprawdę ta gra nam się układała. Szczęście nam dopisało i w tej końcówce potrafiliśmy to utrzymać i z tego bardzo się cieszymy. Zapunktowaliśmy pierwszy raz na wyjeździe. To jest pozytywne - mówił po meczu szkoleniowiec drużyny z Łodzi, Radosław Mroczkowski.

Jak na razie Widzewiacy prezentują się bardzo dobrze. Zremisowali już z Wisłą Kraków, a ostatnio pokonali Polonię Warszawa i teraz Śląsk Wrocław. Przed sezonem tą drużynę skazywano na degradację. - Na razie stać nas na trzy remisy i dwa zwycięstwa. Jest teraz trochę czasu, bo mamy przerwę na reprezentacje. Myślę, że kolejny nasz cel do dobre przygotowanie się do następnego meczu. Takimi etapami będziemy na razie próbować zdobywać punkty. Naprawdę cieszymy się z tego co mamy. Nie dorabiamy żadnych teorii do tego, co się stało. Myślę, że to jest najlepsza droga, aby skutecznie i poprawnie dalej funkcjonować - mówił trener.

Widzew był bardzo dobrze taktycznie przygotowany do meczu ze Śląskiem. Łodzianie grali pressingiem i często odbierali piłkę wrocławianom. Atakowali bokami wykorzystując czasem to, że obrońcy WKS-u zapędzali się do przodu. - Mieliśmy ten komfort, że Śląsk grał dużo spotkań. Dobrze się przygotowaliśmy, żeby mieć tu swoje atuty. Myślę, że takie były. Niewykorzystana sytuacja na koniec to dowód, że graliśmy do końca, a nie chcieliśmy tylko i wyłącznie zamurować bramki przy tym wyniku. Zespól zagrał dobrze, skutecznie na tyle, że strzelił o tą jedną bramkę więcej. Z tego się bardzo cieszymy - zaznaczył Mroczkowski.

Teraz drużyny ligowe czeka przerwa związana z grą reprezentacji narodowych. - Myślę, że ta przerwa nam pomoże. Będzie czas na to, żeby zregenerować siły, popracować pod kątem kolejnych meczów w ekstraklasie. Myślę, że ta przerwa nas nie wyprowadzi z tego właściwego rytmu. Mamy też kilku piłkarzy, którzy dochodzą po kontuzjach. Przerwa nam posłuży - podsumował opiekun łódzkiego Widzewa.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×