Radosław Mroczkowski: Hurraoptymizm nie jest dobry dla młodych zawodników
Przed sezonem Widzew Łódź zbierał tęgie lanie w meczach sparingowych. Radosławowi Mroczkowskiemu wróżono szybką dymisję, a drużynie spadek z hukiem. Pozbyto się najlepszych piłkarzy. Tymczasem Widzew zadziwia i ma tylko punkt mniej niż lider.
Bartosz Zimkowski
Niczego dobrego nie wróżył okres przygotowawczy dla Widzewa Łódź. Radosław Mroczkowski zastąpił Czesława Michniewicza i kibice byli mocno zaniepokojeni. Brak wzmocnień oraz porażki w sparingach wywindowały łodzian na pozycję lidera drużyn, które spadną z ekstraklasy.
- Będąc przy tym zespole wiedziałem na co ich stać. Potencjał jest spory i na pewno nie taki jak to wszyscy mówili na początku przygotowań. Inni może go nie dostrzegali - stąd był pesymizm. Później doszły przygotowania, eksperymenty. Jest to jednak solidna grupa zawodników, z którymi bardzo dobrze pracuje się - mówi Radosław Mroczkowski.
Młody trener ma powody do radości. Widzew nie tylko gra dobrze, ale i skutecznie. Po pięciu kolejkach ma tylko punkt straty do lidera, którym jest Lech Poznań. W ostatniej kolejce Widzew pokonał Śląsk Wrocław 2:1. - Obawialiśmy się bramki kontaktowej. Spodziewałem się czegoś innego, a nawet nie do końca widziałem tego jak straciliśmy gola, ponieważ odwróciłem uwagę. Cieszy, że jednak strzeliliśmy jedną bramkę więcej i doprowadziliśmy do końca mecz w takim wymiarze. To cenne zwycięstwo - tym bardziej, że na wyjeździe. Konsekwencja w tym spotkaniu była naszym atutem. Nie będę dorabiał teorii - chcieliśmy zapunktować we Wrocławiu. Oczywiście jedzie się po maksa, ale każdy punkt na wyjeździe jest cenny i w ten sposób próbujemy funkcjonować.
Dla Mroczkowskiego to początek trenerskiej kariery, a już może pochwalić się zwycięstwem nad weteranem ligowych szkoleniowców Orestem Lenczykiem. - Nie patrzę w takich kategoriach. Wszyscy młodzi trenerzy szanują Oresta Lenczyka. Wiadomo, że od niego możemy sporo nauczyć się. W związku z tym mamy duży szacunek, a dla mnie pokonanie go, to taka mała satysfakcja - przyznaje.