Piątek w Bundeslidze: Magath kupił 12 piłkarzy i chce kolejnych! Dlaczego niemieckie kluby wydały tak mało na transfery?

TVN Agency
TVN Agency

Dwóch byłych reprezentantów Niemiec, pozostających od zakończenia sezonu bez zatrudnienia, znalazło się na celowniku VfL Wolfsburg. Kluczowe znaczenie dla skromnych wydatków klubów podczas sezonu transferowego mógł mieć fenomen Borussii Dortmund.

Kolejne wzmocnienia Wolfsburga?!

Do tej pory do miasta Volkswagena przybyli: Patrick Ochs, Marco Russ, Mateusz Klich, Srdjan Lakić, Christian Traesch, Alexander Hleb, Hrvoje Cale, Rasmus Joensson, Sotirios Kyrgiakos, Hasan Salihamidzić, Chris oraz Thomas Hitzlsperger. Jak sądzi Wolfsburger Allgemeine Zeitung, to może nie być koniec wzmocnień!

Felix Magath ma być bowiem zainteresowany Timo Hildebrandem i Andreasem Hinkelem! 32-latek, 7-krotny reprezentant Niemiec, pozostaje bez zatrudnienia od końca poprzedniego sezonu, gdy wygasła jego umowa ze Sportingiem Lizbona. Latem trenował z Man City, ale kontraktu nie podpisał. W Wolfsburgu mógłby z miejsca stać się nr 1, ponieważ poważnie rozczarowuje Diego Benaglio.

Gdy mowa o 29-letnim prawym defensorze, chce on wrócić po 5 latach w Sevilli i Celtiku do Niemiec. Hinkel długo liczył na angaż w byłym klubie, VfB Stuttgart, z którym trenował. Wiele wskazuje jednak na to, że Bruno Labbadia nie zamierza go zatrudnić. Może to uczynić za to "Qualix", by stworzyć konkurencję dla Ochsa. Hinkel ma do tej pory na koncie 21 występów w DFB-Team.

Podolski minimalnie przed Schuerrle?

W piątek Niemcy zmierzą się z Austriakami w el. EURO 2012. Jak bywało w poprzednich miesiącach, o miejsce na skrzydle zaciekle rywalizują Lukas Podolski i Andre Schuerrle. Choć kibice zdają się skłaniać ku młodszemu i bardziej przebojowemu pomocnikowi Bayeru, Joachim Loew wciąż nieco wyżej ceni umiejętności "Poldiego", choć ma do niego sporo zastrzeżeń.

- Konkurencja zawsze wychodzi drużynie na korzyść. Cieszę się, że mam dwóch świetnych graczy na lewej flance. Drażni mnie nieco fakt, że Podolskiemu brakuje stabilizacji, że miewa mecze przeciętne. Zdaje sobie sprawę, że czasem często mu bronić, być użytecznym w defensywie. Chcę jednak, by wykonał ten następny krok - apeluje do zawodnik FC Koeln "Jogi".

Dziwne transfery Ilicevicia i Hleba?

Bild dziwi się decyzji władz Hamburgera SV, które w ostatniej chwili wydały 4 mln euro na Ivo Ilicevicia. Chorwat od początku sezonu nie błyszczy formą, a co więcej aż do 9. kolejki będzie zawieszony za czerwoną kartkę. - Ta okoliczność nie była dla nas przeszkodzą. Wiążemy z nim przyszłość, w końcu pozyskaliśmy go na 4 lata - uzasadnił Frank Arnesen. - Na pewno wzmocni nas zespół - dodał trener Michael Oenning.

Jeśli chodzi o Alexandra Hleba, dziennikarze orzekli, że Białorusina z powodu urazu zabraknie w trzech najbliższych pojedynkach Wilków. Biorąc pod uwagę, że podpisał kontrakt do końca roku, będzie mógł wystąpić w zaledwie 11 spotkaniach! - On po prostu dysponuje takimi umiejętnościami, dzięki którym jest w stanie w pojedynkę rozstrzygać losy meczów - przekonuje Felix Magath.

Dlaczego wydano tak niewiele?

Bild wyliczył, że przed rokiem kluby Bundesligi wydały na wzmocnienia 221 mln euro. Teraz - zaledwie 150 mln i uplasowały się dopiero na 5. miejscu w Europie. Biorąc pod uwagę, że w Premier League zapłacono aż 560 mln, to naprawdę mało. - Stawia nas to w negatywnym świetle. Być może wynika to fenomenu Borussii Dortmund, która osiągnęła sukces małym kosztem z młodymi piłkarzami - uważa ekspert portalu transfermarkt.de Matthias Seidel.

Która z transakcji rzuciła mu się w oczy? - Werder nie chciał przedłużyć kontraktów ze swoimi gwiazdami: Mertesackerem i Wiese. W dodatku dali się "wydoić", bo sprzedali obrońcę za 11 mln, a mogli spokojnie za 15 mln - komentuje. - HSV sportowo jest w dużych kłopotach, a mimo to pozwolił odejść perspektywicznemu Elii. Zabawny był natomiast spontaniczny zakup Pukkiego przez Schalke - mówi. A co Seidel przewiduje na styczniowe okno transferowe? - Myślę, że najpóźniej wtedy Michael Ballack opuści Bayer! - kończy.

Helmes skreślony przez Magatha?

Patrick Helmes był skłaniany przez Magatha do odejścia z Wolfsburga. Napastnik nie chciał jednak o tym słyszeć. - Zostaje - uciął temat jego doradca 31 sierpnia. Na reakcję trenera nie trzeba było długo czekać - Helmesa zabrakło podczas czwartkowego treningu. 27-latek biegał indywidualnie w lesie.

- Już wcześniej było zaplanowano, że Patrick pobiega w ramach rehabilitacji - przekonuje agent. "Helmes wypadł tylko z wczorajszego treningu czy na zawsze?" - zastanawiają się jednak żurnaliści.

Cisse nie odszedł i... poczuł się szczęśliwy

- Chcę transferu, by móc grać na zupełnie innym poziomie - przekonywał ponad tydzień temu Papiss Cisse. Gdy Freiburg odrzucił wszystkie oferty, Senegalczyk zmienił zdanie. - Czuję się tutaj bardzo komfortowo - podkreśla supersnajper.

- Wiem, że będą pojawiać się następne propozycje, ponieważ tak wyjątkowy zawodnik zawsze pozostaje w centrum uwagi. Jestem przekonany, że trafi do naprawdę wielkiego klubu. Ale póki co do 1 stycznia nie ma takiej możliwości. Nie może zawsze tylko sprzedawać, bo chcemy utrzymać się w Bundeslidze - skomentował zamieszanie wokół największej gwiazdy boss SC, Jens Keller.

Lehmann: Neuer nie jest jeszcze bezkonkurencyjny

Jens Lehmann jest ostatnio bardzo aktywny. Po tym, jak zapowiedział rozpoczęcie kariery trenerskiej, wypowiedział się na temat swojego następcy Manuela Neuera. - Porównując go z innymi golkiperami, prezentuje klasę światową, ale nie jest jeszcze na całkowitym szczycie. Do absolutnej klasy światowej trochę mu brakuje - uważa 41-latek.

- Jeśli cały czas będzie spisywał się dobrze, ale będą mu się przytrafiać łatwe błędy, nigdy nie będzie najlepszy. W Bayernie powinien się sporo nauczyć. Nie może podchodzić do wszystkiego tak lekko i luźno, jak do tej pory - dodał Lehmann, który uważa, że Roman Weidenfeller jest obecnie nieco lepszy od Rona-Roberta Zielera i chwali golkipera VfB Stuttgart, Svena Ulreicha.

Komentarze (0)