Polonia Bytom wychodzi na finansową prostą

Po spadku Polonii Bytom z ekstraklasy długo ważyło się, czy drużyna z Olimpijskiej przystąpi do rozgrywek na jej zapleczu. Wokół klubu zebrali się jednak ludzie mu życzliwi, którzy powoli wyprowadzają niebiesko-czerwonych na finansową prostą.

W tym artykule dowiesz się o:

Po degradacji Polonii z ekstraklasy nad bytomskim klubem długo zbierały się czarne chmury. Zmagający się z wielkimi problemami finansowymi klub, po sportowym upadku masowo zaczęli opuszczać zawodnicy, a wierzyciele coraz głośniej pukali do drzwi ówczesnego zarządu śląskiego pierwszoligowca.

Dzięki zmianom własnościowym, jakie w Bytomiu nastąpiły w końcówce czerwca raz jeszcze podjęto próbę ratowania zasłużonego dla polskiej piłki klubu. Jak na razie idzie do nader efektywnie. Polonia krok po kroku wychodzi bowiem na finansową i organizacyjną prostą.

- Spłaciliśmy ponad 60 procent z sięgającego 12 mln złotych zadłużenia. Nie można jeszcze powiedzieć, że odzyskaliśmy finansową płynność, ale jesteśmy ku temu na dobrej drodze i w ciągu kilku najbliższych miesięcy powinno to nastąpić - zapewnia w rozmowie z naszym portalem Radosław Nowakowski, prezes bytomskiego klubu.

Jaka jest recepta bytomian na szybkie wyprostowanie spraw finansowych? Wierzyciele zamiast gotówki otrzymują w ramach konwersji akcje klubu. Co kilka dni działacze Polonii finalizują też rozmowy z pomniejszymi sponsorami, którzy wnoszą do klubu nowe środki finansowe. Ważnym zastrzykiem były też 2 mln, za jakie część akcji klubu zdecydowało się zakupić miasto.

Coraz lepsza atmosfera w klubie udziela się też drużynie niebiesko-czerwonych. Po słabym starcie Polonia w ostatnich meczach złapała wiatr w żagle. - Jesteśmy głodni zwycięstw. Widać, że stworzyła się u nas ciekawa drużyna, która może w tej lidze nieźle namieszać - przekonuje Lukas Killar, kapitan bytomian. - Szkoda, że derby z Ruchem się nie odbędą, ale i na ten mecz przyjdzie czas. Skupiamy się teraz na dobrym przygotowaniu do meczu z Flotą. Jesteśmy "w gazie" i naszym celem jest utrzymać ten stan jak najdłużej - wskazuje słowacki defensor.

Źródło artykułu: