W ostatnich dniach Rafał Murawski przebywał na zgrupowaniu reprezentacji Polski. Z powodu urazu nie mógł zagrać z Meksykiem, ale w meczu z Niemcami wybiegł już na boisko. - Ze zdrowiem wszystko jest w jak najlepszym początku, choć jestem trochę zmęczony po tym meczu - mówi pomocnik Lecha, który żałował, że nie udało się odnieść historycznego zwycięstwa nad Niemcami, ale zdaje sobie sprawę, że w chwili obecnej najważniejsze jest Euro. - Straciliśmy bramkę zupełnie niepotrzebnie, ale tak bywa. Przykro nam z tego powodu. Niemcy chcieli zremisować i grali do końca. To był tylko mecz towarzyski, bo my przygotowujemy się na mistrzostwa Europy, a tam będą mecze zdecydowanie ważniejsze.
Teraz Murawski koncentruje się już na Lechu i meczu przeciwko Wiśle. Poznaniacy z dziesięcioma punktami na koncie są liderem T-Mobile Ekstraklasy, a Biała Gwiazda ma o cztery oczka mniej i zajmuje dziesiątą pozycję. - Liga się dopiero zaczęła. Punktów mamy trochę więcej od Wisły, ale to o niczym nie świadczy. Jesteśmy w dobrej formie i mamy dobrych piłkarzy. Nie wiem kto jest faworytem, ale można powiedzieć, że gramy u siebie i mamy z tego powodu lekką przewagę - uważa Murawski.
GALERIA: Polska - Niemcy 2:2
Kolejorz zrobi wszystko, aby zachować pozycję lidera i powiększyć przewagę nad jednym z najgroźniejszych konkurentów do walki o mistrzostwo Polski. - Znamy swoją wartość. Pokazujemy się do tej pory z dobrej strony. Bardzo chcemy ten mecz wygrać. Szczególnie, że wracamy na Bułgarską - kontynuuje "Muraś".
Wisła zanotowała słaby początek sezonu. Choć w eliminacjach do Ligi Mistrzów nie prezentowała się najgorzej to najważniejszy mecz zagrała fatalnie i musi zadowolić się tylko Ligą Europejską. Czy udział w europejskich pucharach może zaszkodzić Wiśle na krajowym podwórku? - Mieliśmy więcej czasu od nich na przygotowanie się do sezonu i trenowanie różnych schematów. Może jest to jakiś plus dla nas. Teraz mieli trochę czasu na odpoczynek po pucharach, ale nie wiem czy doszli do siebie, to nie nasza sprawa - zakończył pomocnik Kolejorza.