Już teraz warto przygotować sobie czas, aby w środowy wieczór (godz. 19:00) wybrać się na stadion przy ulicy Gdańskiej. Tym bardziej, że w Bydgoszczy już dawno wszyscy zapomnieli, co to są mecze na szczycie w I lidze. - Podróż na południe kraju do Stróż kosztowała nas sporo czasu - komentuje dla SportoweFakty.pl trener Janusz Kubot. - Zabrakło nam to ponad dwadzieścia godzin. A już właściwie za dwa dni czeka nas ciężki bój na szczycie z Bogdanką.
- W Stróżach przeżyłem wiele miłych chwil, wykonałem dobrą robotę. Miałem naprawdę bardzo dobre relacje z zawodnikami, działaczami i kibicami. Jedyny problem był z osobą senatora Koguta, ale już w momencie odejścia, a nie podczas pracy w Kolejarzu. Dziękuję miejscowym fanom za miłe przyjęcie - tłumaczy Kubot.
Bydgoszczanie nie będą mieli dużo czasu na przygotowania. Do Bydgoszczy wrócili dopiero w poniedziałek nad ranem, a już popołudniu czeka ich pierwszy etap przygotowań do meczu z Bogdanką. - Spotykamy się już po południu, bowiem mamy tylko kilkanaście godzin na przygotowanie się do tego spotkania. Czasu jest mało, dlatego najpierw postawimy na odnowę biologiczną - dodał Kubot.
W drużynie Zawiszy zabraknie kapitana Łukasza Skrzyńskiego. Doświadczony obrońca otrzymał w Stróżach czwartą żółtą kartkę i nie zobaczymy go na boisku. Prawdopodobnie zastąpi go Błażej Jankowski.