Orest Lenczyk: Błędy, które popełnialiśmy ostatnio nie mają prawa się powtórzyć

- Mnie jako trenera czeka mecz, w którym pewnych rzeczy nie jestem w stanie przewidzieć - mówi Orest Lenczyk przed meczem z Cracovią. W jego drużynie na to spotkanie może zabraknąć kilku kluczowych zawodników.

Po dwóch porażkach (z Widzewem Łódź i Koroną Kielce) piłkarze Śląska Wrocław w meczu wyjazdowym zmierzą się z plasującą się na ostatniej pozycji Cracovią. - Mamy 18-19 zawodników do dyspozycji na Cracovię. Po piątkowym treningu zadecydujemy, kto trafi do 18-stki meczowej. Mamy dwóch, trzech zawodników co do których oczekuję decyzji lekarza - czy on akceptuje ich wyjazd, udział w meczu czy jeszcze poczekamy. Co mecz rotacyjnie drugiego bramkarza bierzemy na spotkanie - był w Kielcach Żukowski, do Krakowa pojedzie Rafał Gikiewicz - powiedział Orest Lenczyk.

Kogo miał na myśli szkoleniowiec Śląska mówiąc o tym, że czeka na decyzję lekarza? Chodzi o kapitana drużyny, Sebastiana Milę, a także o Cristiana Diaza i Roka Elsnera. Wszystko wskazuje na to, że cała trójka nie będzie mogła wystąpić przeciwko Pasom. Są to podstawowi piłkarze WKS-u, choć Diaz ostatnio zasiadał na ławce rezerwowych.

Wiele dyskusji wywołuje także postawa defensywy mistrzów Polski. W poprzednim sezonie była to najsilniejsza forma Śląska, teraz jest inaczej. W ostatnich dwóch meczach obrońcy popełnili wiele błędów. Szkoleniowiec WKS-u zdaje sobie z tego sprawę. - W takiej sytuacji, jak się przegrywa drugi mecz i to po błędach, w zasadzie pomagając przeciwnikowi w zdobyciu bramek to oczywiście można pozmieniać w obronie, następnych wziąć, ale również trzeba wziąć pod uwagę to, co się działo w poprzednich 11-12 meczach i oddzielić to co było złe, wziąć pod uwagę to, co było dobre - podkreślił "Nestor" Polskich trenerów.

- Trzeba wziąć też pod uwagę przeciwnika z którym się gra. W sumie po to, aby nie popełniać błędów pod wpływem emocji. Zdaję sobie sprawę z tego, że po przegranym meczu media podkreślały i również wymieniały winowajców tej porażki. Ja jestem od tego, aby wziąć to wszystko pod uwagę - co jest za i przeciw. Nie ukrywając, że podzielam zdanie wielu, że błędy były szkolne. Nie chcę powiedzieć, że nie ma wyboru, bo można dokonać w obronie dwóch zmian, może i nawet trzech z przesunięciami włącznie, ale to będzie zawsze coś nowego po kilku czy wielu tygodniach - dodał trener.

- Jeszcze nie ma decyzji jaka czwórka, jaka szóstka zagra w grze defensywnej. Zbliżam się do ustalenia trochę wcześniej, ale potrzebuje jeszcze dokładniejszej analizy meczu Cracovii i rozmowy z zawodnikami - zaznaczył trener wicemistrzów Polski.

Trener Śląska Wrocław nie miał ostatnio powodów do zadowolenia

"Oro Profesoro" przyznał także, że obserwuje zespół z Krakowa, w którym jeszcze niedawno miał okazję pracować. Odniósł się on także do ostatniej kolejki w której padło kilka zaskakujących wyników. - Oczywiście, że każdą drużynę, szczególnie tą, z którą będziemy się spotykać śledzimy. Proszę zwrócić uwagę, że te zespoły, które wydawało się, że mają problemy, jak choćby ŁKS, Podbeskidzie wydrapały się w sposób jeżeli nie rewelacyjny, to na pewno budzący szacunek. Z kolei te drużny, które były faworytem, wydawało się, że zdobędą kolejne punkty, potraciły je. Uważam, że w ogóle tamta kolejka była na tyle dziwna, zaskakująca, że ja nie jestem w stanie też szukać racjonalnych przyczyn tego, co się wydarzyło - skomentował trener.

- O Cracovii ja się w zasadzie nie powinienem wypowiadać, bo tam wszystko jest nowe. Wspominam mecz z wiosny tutaj, gdzie Cracovia była do połknięcia, oddaliśmy w kierunku bramki 26 czy 28 strzałów nie zdobywając gola. Ich bramkarz został golkiperem golkiperem kolejki, a mecz mogliśmy nawet przegrać, bo Cracovia pod koniec miała bardzo, bardzo groźną sytuację. Z pewnością ci zawodnicy, którzy występują w Cracovii są ściągani przez ekspertów i fachowców, umieją grać w piłkę. To jest jakby część istotna dla takiej drużyny, a drugie to zgranie i podporządkowanie się taktyce. Cracovia grywa fragmenty meczów bardzo dobrze, grywa słabiej, grywa tak, że przestaje grać, a przeciwnik to wykorzystuje i ją pokonuje - pokreślił.

Orest Lenczyk przyznał, że dla Śląska każdy inny wynik niż trzy punkty zdobyte w niedzielę w Krakowie zostanie odebrany jako porażka. - To nie jest drużyna do spadku. Trafiamy na tą drużynę, każdy wynik, który nie będzie zwycięstwem lub remisem Śląska będzie uznany za zły wynik. Nie chcę powiedzieć za niespodziankę - za zły wynik. Mnie jako trenera czeka mecz, w którym pewnych rzeczy nie jestem w stanie przewidzieć. Pewnie rzeczy, które są również decydujące o stylu gry tej drużyny, bo zmiany tam dokonywane na wielu pozycjach w nowym meczu mają dać coś absolutnie lepszego. Piłkarze zdają sobie sprawę, że te błędy które popełnialiśmy w ostatnich dwóch meczach nie mają prawa się powtórzy. Cracovia ma u siebie bardzo kameralny stadion i pod względem psychofizycznym to nie będzie łatwy mecz - podsumował opiekun wicemistrzów Polski.

Komentarze (0)