- Myślę, że dziś lub jutro wszystko przeanalizuję. Muszę porozmawiać z prezesem Januszem Filipiakiem. Nie chcę uciekać z tonącego okrętu i zostawiać Cracovii na lodzie. Na pewno mam jeszcze energię. Teraz pozostaje tylko pytanie do zawodników, czy oni też ją mają. Nie mogę cały czas ich wszystkich pobudzać do walki. To nie ja powinienem pełnić funkcję lidera. Ale być może więcej winy niż po stronie piłkarzy, leży po mojej - powiedział dla Przeglądu Sportowego Jurij Szatałow.
Trener Cracovii poważnie myśli o rezygnacji. Wszystko uzależnia jednak od rozmowy z właścicielem klubu Januszem Filipiakiem. - Pomysł mam, ale muszę coś zrobić, aby pobudzić piłkarzy, aby zespół zaczął wreszcie wygrywać... Szukamy rozwiązania i od siedmiu kolejek ciągle nie znaleźliśmy metody na to, jak pokonać rywali. Najłatwiej chyba będzie, jeśli podam się do dymisji. Może wtedy się coś zmieni. Przyjdzie nowy trener, da nowy impuls do walki. Ale - tak jak mówiłem - nie chcę stąd uciekać i muszę najpierw porozmawiać z Filipiakiem - wyjaśnił Szatałow.
Źródło: Przegląd Sportowy