Jose Maria Bakero wystawił aż pięciu zawodników, którzy do tej pory grali niewiele. Szansę na pokazanie swoich umiejętności od pierwszej minuty dostali Jasmin Burić, Marcin Kamiński, Kamil Drygas, Bartosz Ślusarsi oraz Vojo Ubiparip. Jak się zaprezentowali? - Nie przepadam za indywidualnym ocenianiem zawodników. Dla mnie piłka nożna to gra zespołowa i przez ten aspekt na to patrzę - mówił po meczu trener Lecha.
Bardziej skłonny do ocen był jego asystent, Mariusz Rumak, który komplementował właściwie wszystkich. - Musiałbym wymienić całą jedenastkę. Zawodnicy przebywający na boisku spełnili swoje zadanie w stu procentach i każdy z nich dołożył swoją cząstkę do wygranej 3:0 - uważa Rumak.
Po raz pierwszy w tym sezonie w pierwszej drużynie zagrał Jasmin Burić, który musi pogodzić się z tym, że pierwszym bramkarzem jest Krzysztof Kotorowski. Bośniak, poza jednym kiksem, spisał się bardzo dobrze. - Rywalizacja jest bardzo zaciekła i kto będzie pierwszym bramkarzem okaże się w piątek na odprawie. W lidze bronił Krzysztof, w pucharze Jasmin. Karty są otwarte - mówi Rumak, choć mało prawdopodobne, aby Kotorowski stracił miejsce w składzie.
Marcin Kamiński miał już pięciokrotnie szansę wybiegać na boiska T-Mobile Ekstraklasy w tym sezonie, ale we wtorek po raz pierwszy zagrał od początku. Początkowo był trochę niepewny, ale potem grał już spokojniej. Bardzo ważne było to spotkanie dla Kamila Drygasa. W minionej kolejce młody pomocnik Kolejorza wrócił do pierwszej drużyny po blisko rocznej przerwie spowodowanej kontuzjami, a teraz zagrał cały mecz. - Kamil jest po kontuzji i potrzebuje czasu, ale w tym spotkaniu odegrał swoją rolę - przyznaje drugi trener Lecha.
Sporo po pucharowym spotkaniu obiecywali sobie Bartosz Ślusarski i Vojo Ubiparip. Pierwszy z nich zagrał w tym sezonie tylko w dwóch spotkaniach (łącznie 78 minut), więc występ przeciwko Chrobremu mógł być dla niego sporą szansą. "Ślusarz" nie wyróżnił się jednak niczym specjalnym, choć grał na skrzydle, a dużo lepiej czuje się w ataku. - Zaprezentował się pozytywnie - uważa Rumak.
Najbardziej aktywny był Vojo Ubiparip, który często nękał obrońców gospodarzy. To jego udany pressing spowodował, że odebrał piłkę rywalowi i wpisał się na listę strzelców. Potem serbski napastnik mógł zdobyć jeszcze przynajmniej jednego gola, ale zabrakło skuteczności. - Jego grę można oceniać globalnie, ale strzelił gola, a tego wymaga się od napastników - dodaje Rumak.
Asystent Bakero wyróżnił jeszcze Jakuba Wilka, który w większości meczów był podstawowym zawodnikiem, ale w ostatnie spotkanie z Jagiellonią Białystok przesiedział na ławce rezerwowych, więc on też musiał udowodnić swoją wartość sztabowi szkoleniowemu. - Kuba Wilk ostatnio cały mecz przesiedział na ławce rezerwowych, a teraz rozegrał fajne spotkanie - zakończył Rumak.