- Stoczyliśmy bitwę z Lechem, który przyjechał pokazać swoją wyższość, licząc na umiejętności tych piłkarzy, którzy od pewnego czasu tworzą jakość tej drużyny. Wyszliśmy bardzo zmobilizowani. W czwartek mówiłem, że nie będzie żartów, nie będzie autobusów pod bramką, a zawodnicy bardzo chcieli grać i udowodnili to w tym meczu. Nie sądzę, żebyśmy mieli jakieś słabe punkty. Wszyscy grali bardzo dobrze jako drużyna i w kluczowych momentach nie pozwoliliśmy Lechowi na wiele - powiedział Orest Lenczyk.
- Uważaliśmy, że mecz będzie trudny, że Lech jest w tabeli wyżej tą niesamowitą ilością strzelonych bramek i z nami na pewno coś strzeli. Bardzo się wszyscy cieszymy w szatni, że strzeliliśmy tej drużynie trzy gole. Nie możemy się tego wstydzić. Sebastian Mila podkreślił, że inteligencja na boisku była po naszej stronie. Szacunek ogromny, że wywalczyliśmy zwycięstwo, gdzie szczególnie w ostatnich 20 minutach Lech pokazywał, że jest drużyną bardzo dobrą - dodał doświadczony trener.
Trener Lecha Poznań, Jose Maria Bakero powiedział, że mimo porażki było to najlepsze spotkanie Kolejorza w tym sezonie. - My mieliśmy kilka fajnych meczów od początku sezonu czyli od 14 lipca. Nawet te przegrane były bardzo fajne, jeden szczególnie. Nie mogę powiedzieć, że każdy zawodnik grał wspaniale, ale absolutnie muszę powiedzieć, że wszyscy jako drużyna grali bardzo dobrze. Mimo wszystko w tych kluczowych momentach nie pozwalaliśmy na wiele piłkarzom Lecha. Fajnie, że tak dobrze nie zagrali i wygrali. Mogę to powiedzieć, tak troszkę będąc w kłopotach po dwóch porażkach z Widzewem i Koroną. Potem jechaliśmy do Cracovii, która musiała wygrać. Teraz graliśmy z byłym mistrzem Polski, który chciał udowodnić Śląskowi jego miejsce w szeregu. Maszerujemy dalej - skomentował Orest Lenczyk.
Na razie wrocławianie są liderem T-Mobile Ekstraklasy. W wtorek czeka ich spotkanie w Pucharze Polski z liderem II ligi grupy wschodniej, Okocimskim Brzesko. - Bardzo się cieszę, że po tym meczu nawet kilka godzin będziemy patrzeć z góry na pozostałe drużyny. Zdajemy sobie sprawę, że skromność w tym momencie jest absolutnie potrzebna, bo za trzy dni gramy drużynę z drużyną z Brzeska w Pucharze Polski i bardzo bym chciał aby po tym meczu główny tytuł sportowych gazet nie był "Wicemistrz Polski za burtą Pucharu Polski" - zaznaczył "Oro Profesoro".
- Pierwsza runda Pucharu Polski jest biegiem przez przeszkodę w której jest rów z wodą - dodał.
- Gdyby ten mecz rozebrać na czynniki w których piłkarze Lecha sobie pogrywali, a momentami było to jakościowo na dobrym poziomie. Psuliśmy dużo Lechowi, ale sami sobie tworzyliśmy sobie sytuacje. Lech już nie był w stanie nas pokarać bardziej niż tylko jedna bramką. Nie sądzę, że tylko dlatego, że mecz się skończył - podsumował trener wicemistrzów Polski.