Piotr Grzelczak: Wreszcie pokazaliśmy dobrą skuteczność

Widzew Łódź pokonał przed własną publicznością Jagiellonię Białystok 4:2 (1:1). Pierwszą bramkę dla widziewiaków zdobył Piotr Grzelczak, dla którego był to pierwszy gol w tym sezonie.

Bartosz Tarnowski
Bartosz Tarnowski

- Na pewno jestem zadowolony ze zdobytej bramki. Szczególnie, jak wygrywa się takim wynikiem i to przed własną publicznością. Wreszcie udało nam się zaprezentować dobrą skuteczność, bo strzeliliśmy cztery bramki. Nic, tylko się cieszyć. Trzy punkty zostają w Łodzi - mówi Piotr Grzelczak, napastnik Widzewa.

Oglądając niedzielne spotkanie, można było zobaczyć dwie, odmienne połowy. Pierwsza z nich nie była zbyt bogata w sytuacje podbramkowe, a gra toczyła się głównie w środku pola. Natomiast druga odsłona spotkania toczyła się w szybkim tempie, a co najważniejsze, padło w niej sporo goli. - Pierwsza połowa wyglądała tak, jakbyśmy się poznawali, zarówno my, jak i Jagiellonia. Za dużo sytuacji wtedy nie stwarzaliśmy i dlatego każdy z zespołów zdobył po jednej bramce. W drugiej połowie dopisała nam skuteczność, w przeciągu piętnastu minut zdobyliśmy trzy bramki, dzięki czemu udało nam się wygrać mecz - powiedział popularny "Grzelu".

Podopieczni Radosława Mroczkowskiego w drugiej połowie szybko zdobyli trzy bramki, dzięki czemu mieli dwubramkową przewagę nad rywalami. Jednak nawet taka przewaga nie dawała im spokoju, bo rywal napierał do ostatnich minut. - Wiadomo, że zawsze trzeba grać do końca, bo w piłce wszystko jest możliwe. Dlatego jest ona tak wspaniała. Ale udało nam się wygrać i z tego się cieszymy - kończy widzewiak.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×