- Boli ta porażka, bo to pierwsza nasza porażka w Zabrzu od blisko roku. Trudno nam będzie przełknąć tę gorycz, ale musimy to uczynić jak najszybciej i do kolejnych meczów przystąpić odnowieni mentalnie, ale też zaprezentować znacznie lepszy styl - wskazuje Adam Nawałka, trener Górnika.
Cracovia w Zabrzu zagrała futbol, który dotychczas był domeną śląskiej drużyny. - Pasy w tym meczu rozbroiły nas naszą własną bronią. Zaatakowała od początku wysokim pressingiem, z czym moi zawodnicy nie umieli sobie poradzić i mieli wielkie trudności z rozgrywaniem piłki w ataku pozycyjnym - przyznaje szkoleniowiec drużyny z Roosevelta.
Jedyną bramkę dla krakowskiej drużyny zdobył w tym meczu Andrzej Niedzielan. - Cracovia wyszła z szybką kontrą po wykonywanym przez nas rzucie wolnym. Na tę akcję złożył się szereg błędów indywidualnych, które zaowocowały stratą bramki. Do końca meczu walczyliśmy o to, żeby tę stratę odrobić, ale nam się ta sztuka nie udała - kiwa głową opiekun Trójkolorowych.
Po meczu zawodnicy Górnika schodzili do szatni wyraźnie załamani końcowym rozstrzygnięciem. - Najgorsze co mogłoby nam się po tym meczu przytrafić, to spuszczenie głów. Tego nam nie wolno zrobić. Musimy wyciągnąć wnioski z tego spotkania i zastanowić się, jakie błędy w nim popełniliśmy. W tej rundzie czeka nas jeszcze szereg punktów do zdobycia, więc o żadnym załamaniu nie może być mowy - zapewnia doświadczony coach Górnika.
Szkoleniowiec górniczej drużyny powstrzymał się od publicznej oceny zaangażowania swoich podopiecznych. - Szczegółową analizę tego spotkania przeprowadzimy w wewnętrznym gronie. Nie ulega jednak wątpliwości, że moja drużyna zbyt łatwo oddała rywalowi inicjatywę i w głównej mierze dlatego ten mecz przegraliśmy. Cracovia zrobiła więcej, by ten mecz wygrać. Widać było po grze przeciwnika, że jest zdeterminowany i wie, co chce w tym meczu osiągnąć. W naszej postawie tego zabrakło - puentuje trener drużyny 14-krotnych mistrzów Polski.