- Graliśmy na trudnym terenie, choć osobiście myślałem, że ten mecz będzie cięższy. Polonia na papierze wygląda naprawdę imponująco, na boisko już tak dobrze jednak nie jest. Rywale nie stworzyli sobie w trakcie meczu nawet jednej, chociażby 80-procentowej sytuacji, a my swoje okazje mieliśmy - relacjonuje przebieg poniedziałkowego spotkania Sobolewski.
Korona pod bramką Sebastian Przyrowskiego zagrożenie stwarzała głównie po stałych fragmentach gry, a swoją szansę miał też doświadczony pomocnik, jego sytuacyjne uderzenie świetnie sparował jednak golkiper Czarnych Koszul.
Obie drużyny nastawiły się na walkę, futbolowych fajerwerków przy Konwiktorskiej nie było. - Ogólnie to ten mecz może kibiców nie rozpieścił, ale my cieszymy się z punktu, bo graliśmy na wyjeździe - nie ma wątpliwości Sobolewski. - Wiadomo, że każdy chciałby wygrywać, ale my mamy jedno oczko, nie straciliśmy też bramki, co jest dla nas bardzo ważne - podkreśla zawodnik złocisto-krwistych.
Przed meczem w Warszawie trener bramkarzy Korony Maciej Szczęsny mówił, że kielczanie w stolicy wygrają, bo mają dysponują lepszym zespołem. Czy poniedziałkowy mecz potwierdził tą tezę? - Nie chciałbym tego w ten sposób rozpatrywać - broni się Sobolewski. - Uważam jednak, że to Polonia powinna była z nami wygrać, bo grała u siebie, ma super zespół z nazwiskami i duże pieniądze - wyjaśnia w rozmowie ze SportoweFakty.pl.
W tym sezonie w lidze Korona jeszcze nie przegrała, przed wyjazdem do Warszawy drużynie Ojrzyńskiego przytrafiła się jednak przykra wpadka w Pucharze Polski. - Nie pojechaliśmy tam jednak pierwszym składem, ośmiu zawodników zostało w domu - podkreśla Sobolewski, klęski w ten sposób tłumaczyć jednak nie chce. - Ci chłopcy z takim zespołem jak Gryf Wejcherowo powinni byli wygrać - nie ma wątpliwości 32-latek.
Jego zespół wygrał tej jesieni cztery mecze, tyle samo zremisował, a w ligowej tabeli lideruje wspólnie z wrocławskim Śląskiem. - Mamy szesnaście oczek, a przecież gramy o zachowanie ligowego bytu - podkreśla Sobolewski. - Taka ilość punktów nie dała jeszcze nigdy nikomu utrzymania, także walczymy dalej. Cieszymy się z tego co mamy, jesteśmy drużyną niepokonaną, nie przegraliśmy jeszcze meczu. A takich wyników przed sezonem na pewno nikt nie zakładał.