90 minut na murawie stadionu w Trabzonie przebywał Arkadiusz Głowacki. Polski stoper nie zawinił przy straconym golu. Wydaje się, że prostopadłe podanie Edena Hazarda do Moussy Sowa było nie do zatrzymania. Portal goal.com uznał, że "Głowie" należy się ocena "7" w 10-stopniowej skali. Turecki Fanatik przyznał mu "6".
Dopiero w 66. minucie na boisku zameldował się Adrian Mierzejewski. "Adrian dodał drużynie animuszu i ożywił jej poczynania" - pisze portal Fotomac, sugerując, że Senol Gunes popełnił błąd, tak długo zwlekając z wpuszczeniem 24-latka i trzymając w grze bezproduktywnego Alanzinho. "Polak odmienił losy meczu" - uważa Fanatik, dodając, że Mierzejewski na pewno szybko wróci do wyjściowej jedenastki.
Główną zasługą byłego gracza Polonii było wywalczenie rzutu karnego. "Adrian" dośrodkowując, nabił rękę Mathieu Debuchy'ego, z 11 metrów nie pomylił się Gustavo Colman i uratował remis 1:1. Mierzejewski zarówno od goal.com, jak i Fanatik dostał oceny "7" - jedne z najwyższych wśród wicemistrzów Turcji i mistrzów Francji. Sklasyfikowany nie został Paweł Brożek, który wszedł na boisko dopiero w 92. minucie.
"5" i "6" to noty Ludovika Obraniaka. Pomocnik Les Dogues w 76. minucie zastąpił Joe Cole'a, gdy wynik meczu był już ustalony. "Ludo" nie zdążył wywrzeć decydującego wpływu na przebieg rywalizacji. Ekipa Rudiego Garcii po remisie ma na koncie 2 "oczka" i w perspektywie dwumecz z faworytem grupy B, Interem Mediolan. - Nasze położenie nie jest zbyt korzystne, ale wszystko jest wciąż otwarte. Nie powinniśmy dramatyzować. Postaramy się zatrzymać tę serię końcówek, w których tracimy gole. Nie jest nam łatwo mentalnie, bo w ostatnich 3 meczach zasłużyliśmy przynajmniej na jedno zwycięstwo. Nie poddajemy się jednak - skomentował Obraniak.
Trabzonspor - OSC Lille 1:1 (1:0)
0:1 - Sow 31'
1:1 - Colman 75' (k.)