Wojskowi pokazali klasę - relacja z meczu Legia Warszawa - Hapoel Tel Awiw

Fantastyczna druga połowa sprawiła, że Legia Warszawa wygrała z Hapoelem Tel Awiw 3:2 w meczu Ligi Europejskiej. Mało kto spodziewał się po pierwszej połowie, że Wojskowi choćby zremisują.

W teoretycznie najsilniejszym składzie rozpoczęła Legia Warszawa pojedynek z Hapoelem Tel Awiw. To miał być dużo łatwiejszy mecz niż wcześniejszy z PSV Eindhoven. Rywale także w pierwszej kolejce przegrali.

W pierwszych minutach lepsze wrażenie sprawiali podopieczni Macieja Skorży. Częściej utrzymywali się przy piłce, ale nie stwarzali dogodnych sytuacji strzeleckich. Piłka o 1,5 metra minęła słupek rywali po strzale z dystansu autorstwa Jakuba Wawrzyniaka. Ta sytuacja miała miejsce w 10. minucie. Później do głosu zaczęli dochodzić piłkarze z Izraela.

Dwoił i troił się Dusan Kuciak. Najpierw w 17. minucie próbował go zaskoczyć Toto Tamuz. Czarnoskóry napastnik Hapoelu mocno uderzył z prawego narożnika pola karnego i tylko refleks Kuciaka zapobiegł utracie gola przez Legię. Goście atakowali coraz groźniej i 11 minut przed przerwą swoją przewagę udokumentowali zdobyciem bramki. Po dośrodkowaniu z lewej strony Tamuz nie miał problemów ze strzeleniem gola głową z sześciu metrów. Nie zdążył pokryć go Wawrzyniak, a Marcin Komorowski przewrócił się...

W pierwszej połowie Legia oddała w sumie tylko jeden celny strzał. Ładnie sprzed pola karnego przymierzył Maciej Rybus i Edel Apoula wybił piłkę na rzut rożny. Kiedy sędzia gwizdnął na przerwę było wiadomo, że muszą nastąpić zmiany, jeśli Wojskowi chcieli osiągnąć korzystny rezultat. Skorża faktycznie dokonał roszad i wpuścił na boisku dwóch nowych piłkarzy - Janusza Gola i Michała Żyro.

Po zmianie stron to była już zupełnie inna Legia. Najpierw dość niespodziewanie do strzału głową doszedł Daniel Ljuboja po dośrodkowaniu Artura Jędrzejczyka. Serb uderzył niecelnie. Kolejna groźna akcja także była z udziałem tego piłkarza. Ładnie uwolnił się spod opieki rywala i uderzył z półwoleja. Apoula tym razem wybił futbolówkę przed siebie.

120 sekund później warszawiacy już remisowali. Ljuboja zdobył gola głową z pięciu metrów po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Macieja Rybusa. Gospodarze chcieli pójść za ciosem i dopięli swego. Radović wywalczył rzut karny po faulu Nosakhare Igiebora. Pewnym egzekutorem okazał się Komorowski, który huknął nie do obrony.

Jednak sześć minut później ponownie był remis. Igiebor uderzył sprzed pola karnego, Kuciak wybił piłkę przed siebie, którą głową do bramki Legii skierował rezerwowy Mahran Lala. To nie zniechęciło Legii, bowiem po chwili przed szansą stanął Rybus i tylko interwencja Apouli zadecydowała o niepowodzeniu akcji Wojskowych.

Kolejną okazję miał klub z Izraela. Fatalny błąd popełnił Komorowski podając futbolówkę wprost do Lali, który miał przed sobą tylko Kuciaka. Słowak na szczęście wygrał ten pojedynek i 60 sekund później padła bramka dla Legii. Ljuboja zgrał piłkę głową do Radovicia, który w sytuacji sam na sam z bramkarzem rywali w iście stoickim spokoju uderzył obok niego!

Niemożliwe po pierwszej połowie stało się faktem po ostatnim gwizdku sędziego. Legia wygrała swój pierwszy mecz w Lidze Europejskiej i pozostaje w walce o awans do kolejnej fazy rozgrywek.

Legia Warszawa - Hapoel Tel Awiw 3:2 (0:1)

0:1 - Tamuz 34'

1:1 - Ljuboja 67'

2:1 - Komorowski (k.) 72'

2:2 - Lala 78'

3:2 - Radović 89'

Składy:

Legia Warszawa: Kuciak - Jędrzejczyk, Żewłakow, Komorowski, Wawrzyniak, Radović, Ohayon (46' Żyro), Vrdoljak (46' Gol), Borysiuk, Rybus (82' Wolski), Ljuboja.

Hapoel Tel Awiw: Apoula - Pecalka, Fransman, Mahmmoud (12' Toama), Darnari (76' Lala), Oremus (84' Baider), Abutbul, Kende, Shish, Igiebor, Tamuz.

Żółte kartki: Komorowski, Borysiuk (Legia) oraz Igiebor, Kende (Hapoel).

Sędzia: Said Ennjimi (Francja).

Widzów: 22000.

Źródło artykułu: