Orest Lenczyk miał mieć konflikt z Jackiem Zielińskim, trenerem Polonii Warszawa. Jego podłożem miała być afera korupcyjna w polskiej piłce.
- Jacka Zielińskiego znam od wieku, gdy miał 12 lat. Jego ojciec był kierownikiem drużyny w której ja byłem trenerem. On mi nic nie jest winien. Popisano głupstwa i teraz to niesie w eter. Ja nie mam zamiaru się do tego odnosić i bardzo się ciesze, że w klubie we Wrocławiu przyjęto europejską zasadę, że konferencje prasowe odbywają się najpierw z jednym trenerem, potem z drugim - powiedział Orest Lenczyk.
Na piątkowej konferencji prasowej został on poproszony także o komentarz w sprawie poczynań Józefa Wojciechowskiego, prezesa Polonii Warszawa.
- Nauczyłem się dość dawno, żeby prezesów klubów raczej zostawić w spokoju zdając sobie sprawę, że dla nich to też jest trudna funkcja czy zawód. Tym bardziej właściciela klubu, który w pewnym okresie nawet wyrzuca pieniądze ratując klub. Jest przez różnych nie wiem czy współpracowników, którzy dookoła są, nawet oszukiwany. Co do pana Józefa Wojciechowskiego coś wydaje mi się że, on tak wspaniale planuje w swojej firmie, że uważa dalej że może planować drużyną piłkarska. Nie wystarczy kilku zawodników grający w polskich klubach zabrać do siebie i z tego będzie mistrz Polski czy rewelacja w Pucharze Europy. Pozwalam sobie tak powiedzieć, bo właśnie prezes Wojciechowski przez kilka lat już w ten sposób robi - zaznaczył opiekun Śląska Wrocław.