Węgierski symbol Górnika w sobotę przestanie istnieć (foto)
Jak w ukropie poruszają się robotnicy pracujący przy rozbiórce stadionu przy Roosevelta. Po tym, jak do połowy rozebrana została trybuna wschodnia do historii przejdzie sławny stadionowy zegar, symbol obiektu im. Ernesta Pohla.
Marcin Ziach
Podczas gdy Górnik przygotowuje się do wyjazdowej potyczki z Koroną Kielce na zabrzańskim stadionie panuje ruch jak w ulu. - Częściej można spotkać wywrotkę albo koparkę niż trenera czy piłkarza - mówi ze śmiechem Stanisław Oślizło, legendarny obrońca drużyny 14-krotnych mistrzów Polski.
Ikona klubu z Roosevelta w piątek z wyraźnym rozrzewnieniem przyglądał się z tunelu buldożerom trawiącym trybuny obiektu im. Ernesta Pohla. Do kulminacyjnego momentu rozbiórki dojdzie w sobotę, kiedy zniknie z horyzontu stadionowy zegar. - Był symbolem tego stadionu. Ile razy pokazywali nasz stadion w telewizji, to po zegarze wiedziałem, że gra Górnik - przyznaje Stanisław Kostka, inny świetny przed laty gracz Górnika.
- Ten zegar odmierzył wiele pięknych chwil lat świetności Górnika. Łezka w oku na pewno się zakręci - dodaje Oślizło.