Baszczyński wraca do gry, kłopoty Brzyskiego i Mynara

Marcin Baszczyński i Łukasz Trałka w spotkaniu ze Śląskiem Wrocław powinni zagrać od pierwszej minuty. W kadrze meczowej zabrakło z kolei miejsca dla Tomasza Brzyskiego i Radka Mynara.

Baszczyński z powodu urazu opuścił mecze ligowe z Jagiellonią, Legią i Koroną, a jego zespół na dziewięć możliwych punktów wywalczył tylko cztery. W Białymstoku Jacek Zieliński na środku defensywy postawił na Adama Kokoszkę i Macieja Sadloka, a kolejnych starciach partnerem tego drugiego był Tomasz Jodłowiec. W świetle powrotu Baszczyńskiego były gracz Ruchu Chorzów powędruje najprawdopodobniej na lewą stronę defensywy, a rekonwalescent utworzy duet razem z etatowym reprezentantem Polski.

W autokarze jadącym do Wrocławia zabrakło miejsca dla Mynara i Brzyskiego. O ile brak tego pierwszego nie jest wielkim zaskoczeniem - tej jesieni w lidze zagrał tylko raz, a Zieliński na jego pozycji na do dyspozycji Aleksandara Todorovskiego, Jakuba Tosika i Baszczyńskiego, to już brak zawodnika z lewej flanki może zaskakiwać. Brzyski to gracz wszechstronny i w tym sezonie trener korzystał z niego chętnie, tym razem wyżej ocenił jednak formę zarówno Sadloka, jak i Dorde Cotry.

Do gry - po kartkowej karencji - wraca Trałka. Brak tego zawodnika w meczu z Koroną był bardzo widoczny, a Czarne Koszule nie miały zawodnika, który potrafiłby uporządkować i uspokoić grę w środku pola. Partnerem Trałki będzie Łukasz Piątek, a na skrzydłach powinni zagrać Paweł Wszołek i Pavel Sultes, choć Polak zdecydowanie lepiej prezentuje się wchodząc na boisko z ławki, a były gracz Sigmy Ołomuniec w trakcie tygodnia zmagał się z lekkimi problemami zdrowotnymi.

W kadrze meczowej znalazł się pozyskany latem z Ruchu Radzionków Miłosz Przybecki i w świetle kłopotów nadmienionych skrzydłowych oraz chimerycznej dyspozycji Grzegorza Bonina może liczyć na ligowy debiut w barwach Czarnych Koszul. Z przodu kibice zobaczą najprawdopodobniej Edgara Caniego, który w tym sezonie we wszystkich rozgrywkach strzelił trzy bramki, a więc dokładnie o... trzy więcej od Daniela Sikorskiego, będącego pewniakiem do miejsca na ławce rezerwowych.

Komentarze (0)