Klasyk przy Łazienkowskiej. W jakiej formie jest nasza liga? - zapowiedź meczu Legia Warszawa - Wisła Kraków

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Choć Wisła i Legia nie dominują w rozgrywkach tak, jak miało to miejsce w ostatnich latach, to i tak mecze między tymi zespołami elektryzują kibiców w całej Polsce. W 9. kolejce T-Mobile Ekstraklasy Wojskowi podejmą przy Łazienkowskiej Białą Gwiazdę. Początek spotkania już w niedzielę o godzinie 17.00.

W tym artykule dowiesz się o:

Zarówno Legia, jak i Wisła mają za sobą mecze w europejskich pucharach. Obie ekipy są w zgoła innych nastrojach - krakowscy piłkarze zostali upokorzeni przez holenderskie Twenete, legioniści z kolei rzutem na taśmę pokonali Hapoel Tel Awiw. Zwycięstwo podopiecznych Macieja Skorży usytuowało ich na drugiej pozycji w swojej grupie. Międzynarodowe rozgrywki rządzą się jednak własnymi prawami. Kto więc okaże się lepszy w pojedynku naszych "towarów eksportowych"?

Mecz z warszawską Legią będzie z pewnością dla podłamanych wiślaków wspaniałą okazją na wymazanie z pamięci ostatnich niepowodzeń. Zaledwie przyzwoita postawa w lidze oraz kiepski styl prezentowany za granicami naszego kraju, pozwala twierdzić, że drużyna Roberta Maaskanta przeżywa ciężkie chwile. O korzystny rezultat w stolicy będzie o bardzo trudno, wszak Biała Gwiazda zagra bez Cwetana Genkowa, Maora Meliksona i Patryka Małeckiego ("Mały" przeszedł już operację). Choć obliczu świetnej formy Dudu Bitona absencja Bułgara nie jest wielkim problemem, to jednak kontuzje dwóch ostatnich z wymienionych graczy, będą stanowić dla Wisły ogromny problem. Zatroskani kibice martwią się również o postawę swoich obrońców, którzy prezentują się ostatnio skandalicznie. Tylko w trzech ostatnich meczach ekipa z Reymonta straciła aż osiem goli. Szczególnie słabo prezentuje się Michael Lamey oraz Kew Jaliens.

W Legii morale zdecydowanie wyższe, dwa ostatnie zwycięstwa podbudowały Wojskowych. Dodatkową mobilizacją dla nich będzie chęć poprawy gry w lidze na własnym boisku. Michał Żewłakow i spółka przegrywali przed własną publicznością dwukrotnie (Śląsk Wrocław i Podbeskidzie Bielsko-Biała). Najgorszą informacją dla warszawskich fanów przed tym spotkaniem jest absencja Ariela Borysiuka, który ma już na swoim koncie cztery żółte kartki i ze względów dyscyplinarnych nie będzie mógł zagrać przeciwko Wiśle. Zdrowy jest za to Manu i Michał Kucharczyk. Obaj piłkarze nie wystąpili przeciwko Hapoelowi, stąd też - wypoczęci - mają większe szanse na grę w niedzielę.

Szkoleniowiec Legii twierdzi, że przewaga psychologiczna jest po jego stronie, jednak nie będzie miało większego to znaczenia w niedzielę. - Wiślacy to profesjonaliści, porażka z Twnete wzbudzi w nich sportową złość, będą chcieli się zrehabilitować. Wisła będzie osłabiona, ale moi piłkarze nie mogą o tym myśleć - mówił Skorża. Stołeczni gracze chcą iść za ciosem, zrobią więc wszystko, by przerwę reprezentacyjną spędzić w możliwie najlepszych nastrojach. - Mam bardzo dobre wspomnienia z meczów z Wisłą. Będziemy walczyć o zwycięstwo i dobre zakończenie tygodnia - mówił Miroslav Radović, bohater Legii w ostatnich dniach.

Historia ostatnich spotkań obu ekip to istna sinusoida. Po dwóch wstydliwych porażkach (0:3 i 0:4), ostatni mecz wreszcie wygrała Legia (2:0). Niedzielne zawody to sprawdzian wewnętrzny dla oby naszych europejskich przedstawicieli. Ostatecznymi egzaminatorami będą jednak kluby z Anglii oraz Holandii.

Legia Warszawa - Wisła Kraków / niedziela 02.10.2011 godz. 17

Przypuszczalne składy:

Legia: Kuciak - Jędrzejczyk, Żewłakow, Komorowski, Wawrzyniak - Manu, Gol, Vrdoljak, Radović, Rybus - Ljuboja

Wisła: Pareiko - Lamey, Chavez, Bunoza, Diaz - Iliev, Sobolewski, Nunez, Wilk, Kirm - Biton

Sędzia: Paweł Gil (Lublin)

Źródło artykułu: