Piotr Stawarczyk: Nie patrzyłem na sentymenty

Ruch Chorzów w meczu 9. kolejki T-Mobile Ekstraklasy pokonał przed własną publicznością drużynę Widzewa Łódź 3:1 (1:0). Chorzowianie sobotnim zwycięstwem przerwali ponad 10-letnią serię ligowych remisów w starciach łódzko-chorzowskich.

- Cieszymy się z tego, że udało nam się wygrać z Widzewem. Ostatnio w naszych potyczkach padały same remisy. Dlatego tym bardziej cieszy ta sobotnia wygrana z Widzewem - przyznał Piotr Stawarczyk, obrońca Ruchu Chorzów.

Do spotkania z Ruchem, zawodnicy Widzewa byli drużyną niepokonaną. Jednak tym razem musieli uznać wyższość chorzowian, którzy zneutralizowali ich silne strony. - Jest to solidna drużyna, co pokazuje zdobyta przez nią liczba punktów. Udało nam się zneutralizować niemal wszystkie atuty łodzian, dzięki czemu odnieśliśmy zwycięstwo - przyznał.

28-letni stoper to były zawodnik łódzkiego klubu, z którym w sezonie 2005/06 awansował do Ekstraklasy. W trykocie Widzewa wystąpił on w 92 spotkaniach, w tym 38 w Ekstraklasie. - W tym meczu nie patrzyłem na sentymenty. Fajnie jest się spotkać z byłymi kolegami na boisku, porozmawiać przed meczem czy też po nim. Ale na boisku nie myśli się o tym, a chce się zagrać jak najlepszy mecz, aby odnieść zwycięstwo - kończy.

Źródło artykułu: