Czas szczerości - zapowiedź meczu Pogoń Szczecin - Bogdanka Łęczna

Październik ma być miesiącem prawdy dla zaskakujących formą piłkarzy Pogoni i Bogdanki. Już bezpośrednie starcie zespołów może dać odpowiedź na kilka pytań. Jeśli Portowcy nie ugrają w sobotę kompletu oczek, atmosfera wokół nich może srodze zgęstnieć. Zdecydowanie mniejsza presja będzie ciążyć na przyjezdnych, którzy zawalczą o utrzymanie pozycji wicelidera i pierwszą wygraną przy Twardowskiego.

Podtrzymać wysokie loty - to cel zespołu Bogdanki, który zamelduje się w Szczecinie jako wicelider tabeli i cichy faworyt pojedynku z Pogonią. Drużyna Piotra Rzepki po raz ostatni opuściła boisko jako pokonana w połowie września, ulegając w Bydgoszczy liderowi - Zawiszy. Serię pozytywnych wyników otworzyli już kilka dni później, zwyciężając na własnym terenie Wisłę Płock 2:1. - Na swoim stadionie jesteśmy bardzo mocni i możemy wygrywać praktycznie ze wszystkimi. Trzeba też przywozić punkty z wyjazdów i wtedy będzie dobrze - komentował po tym spotkaniu Tomas Pesir, którego zapowiedzi udało się w części zrealizować podczas starcia z Arką.

Łęcznianie wywieźli z Gdyni remis, dwukrotnie odrabiając straty oraz tworząc zacięte i emocjonujące widowisko. - Abstrahując od wyniku, była to piłkarska uczta. Wiele się działo, a rezultat mógł być jeszcze wyższy. Pokazaliśmy charakter, prowadziliśmy grę, ale dwukrotnie musieliśmy gonić wynik. Zagraliśmy najlepszy mecz na wyjeździe - oceniał trener Rzepka. Jego podopieczni dodatkowo poprawili własne humory i dorobek punktowy w zeszłotygodniowej konfrontacji z bytomską Polonią, którą pokonali 2:1. Mimo dzielącej obie ekipy różnicy w tabeli, bytomianie sprawili piłkarzom Bogdanki sporo problemów. - Zagraliśmy nerwowy mecz. Od początku widziałem po chłopakach, że są bardzo spięci, pomijają pewne etapy w konstruowaniu akcji - mówił Rzepka. - Komplet punktów cieszy tym bardziej, że były one wyszarpane z gardła - komentował z kolei Łukasz Pielorz - pierwszy Polak, który ustrzelił bramkę dla Bogdanki w bieżącym sezonie.

- Przed nami tydzień prawdy. Jeśli dobrze zapunktujemy w meczach z czołowymi drużynami ligi, będzie to oznaczało walkę o awans - zapowiada kapitan łęcznian Veljko Nikitović. Pierwszym sprawdzianem możliwości Bogdanki będzie właśnie najbliższy mecz z Pogonią, do którego przystąpią bez absencji kartowych i kontuzji, z powracającym do składu Michałem Renuszem. Łęcznianie radzą sobie na wyjazdach w kratkę, gromadząc zdecydowanie mniej punktów niż na własnym terenie. Porażką zakończyli nie tylko wspomnianą już eskapadę do Bydgoszczy, ale także do niedalekiego Szczecinowi - Świnoujścia. Sobotni mecz będzie starciem drużyn posiadających w kadrze największą ilość obcokrajowców, a także najbardziej bramkostrzelnych w lidze. Asem Bogdanki w tym aspekcie jest Nildo, autor dziesięciu trafień i lider klasyfikacji strzelców.

Drużyna Piotra Rzepki to mieszanka odważnie wprowadzanych do składu młodych graczy i doświadczenia ligowych rutyniarzy. Oczy kibiców będą tym razem zwrócone na tych drugich, wśród których brylują zawodnicy związani w przeszłości z Pomorzem. Michał Renusz urodził się w Malborku, a bramkarz Sergiusz Prusak i defensor Wallace występowali do niedawna w świnoujskiej Flocie. Obserwatorzy nie zapomną z pewnością o Pawle Magdoniu, grającym ponad dwa sezony w Pogoni, skąd przeniósł się do Wisły Płock.

Paweł Magdoń podczas obfitującego w gole, wiosennego pojedynku z Pogonią

Naprzeciw piłkarzom Bogdanki wybiegną w sobotę Portowcy, którzy chcą jak najszybciej wydostać się z dołka formy. Drużyna Marcina Sasala nie potrafi wygrać od trzech kolejek, a atmosfery wokół zespołu nie ratują już nawet korzystne wyniki na własnym terenie. Poprzedni mecz przy Twardowskiego zakończyli bowiem wpadką 2:3 z Dolcanem, a trenera i część opuszczających murawę graczy żegnały gwizdy i wyzwiska. Podczas pomeczowej konferencji prasowej, Marcin Sasal zapowiadał podjęcie poważnych decyzji. Jedną z nich mogło być pozostawienie w Szczecinie przed meczem z Kolejarzem - przemęczonego Ediego Andradiny i pozostającego bez formy Vuka Sotirovicia, czyli najlepszych strzelców zespołu.

Przemeblowana jedenastka wywalczyła w Stróżach remis 1:1, tracąc kuriozalną bramkę z niemal połowy boiska i przez sporą część drugiej połowy walcząc w osłabieniu. Biorąc pod uwagę okoliczności meczu, trener Pogoni nakazał szanować ten rezultat. - Od poniedziałku rozpoczęliśmy misję Bogdanka. Coś w zespole drgnęło i jest to dobry prognostyk przed czekającymi wyzwaniami - komentował Sasal, który pochwalił zaangażowanie i walkę swoich podopiecznych na fatalnej murawie w Stróżach. Mimo pozytywnej recenzji z ust trenera, Portowcy regularnie tracą dystans do lidera tabeli, zajmując obecnie dopiero siódme miejsce w tabeli.

Przed meczem z Bogdanką, do meczowej osiemnastki wskoczyli ponownie Edi i Sotirović. Zabraknie z kolei pauzującego za nadmiar żółtych kartoników Błażeja Radlera, a także kontuzjowanych Pawła Grocholskiego, Mateusza Lewandowskiego i Takafumiego Akahoshiego. Japończyk kończy obecnie serię zabiegów fizjoterapeutycznych i powróci do regularnych treningów dopiero na początku przyszłego tygodnia. - Od momentu rozpoczęcia treningów, Aka powinien być gotowy do gry w ciągu siedmiu dni. Trzeba pozostać cierpliwym - tłumaczy lekarz Bartosz Paprota. Pewną niespodzianką może być obecność w meczowej kadrze młodego defensora Łukasza Wójcika, zastępującego Daniela Wólkiewicza. Dodatkową mobilizacją dla Portowców podczas sobotniego meczu będzie płynący z trybun doping, którego renesans zapowiadają szczecińscy kibice.

Dotychczasowa historia spotkań obu klubów przemawia na korzyść Pogoni, zwycięskiej w sześciu z dziesięciu potyczek. Warto jednak odnotować, iż w ostatnich dwóch sezonach łęcznianie wywozili ze stadionu przy Twardowskiego zasłużone remisy. Ten ostatni - dość pechowy, gdy grający w osłabieniu szczecinianie odrobili dwubramkową stratę w końcówce spotkania. W ostatnich czterech meczach Pogoń-Bogdanka padło aż siedemnaście goli. Formą strzelecką w tych starciach błysnęli Piotr Petasz i nieobecny już na Pomorzu Marcin Klatt. Smak trafienia do siatki najbliższego rywala poznali też chociażby Bartosz Ława i Tomas Pesir, mający spore szanse na występ w najbliższym spotkaniu.

Nie tylko historia bezpośrednich starć, ale także obecna forma strzelecka obu drużyn zwiastuje w sobotnie popołudnie kanonadę goli. Pragnący przełamania Portowcy nie mogą sobie pozwolić na kolejną stratę punktów, jeśli myślą o rychłym dogonieniu czołówki i odbudowaniu zaufania w oczach kibiców. Mniejsza presja będzie ciążyć na łęcznianach, którzy jednak nie zamierzają psuć sobie niedawnych wspomnień ze Szczecina i mówić o pozycji wicelidera w czasie przeszłym.

Pogoń Szczecin - Bogdanka Łęczna / sob. 8.10.2011 godz. 17.00

Przewidywane składy:

Pogoń: Janukiewicz - Hricko, Kucharski, Noll, Matuszczyk, Frączczak, Mandrysz, Ława, Kolendowicz, Edi Andradina, Sotirović.

Bogdanka: Prusak - Sołdecki, Wallace, Nikitović, Pielorz, Zuber, Bartoszewicz, Łuczak, Pesir, Renusz, Nildo.

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).

Zamów relację z meczu Pogoń Szczecin - Bogdanka Łęczna

Wyślij SMS o treści SF LECZNA na numer 7303

Koszt usługi 3,69 zł z VAT

Zamów wynik meczu Pogoń Szczecin - Bogdanka Łęczna

Wyślij SMS o treści SF LECZNA na numer 7101

Koszt usługi 1,23 zł z VAT

Źródło artykułu: