Dariusz Pasieka: Wykonana praca zaprocentuje

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Przegranym 1:2 sparingiem z Górnikiem Zabrze - poprzedzonym krótkim zgrupowaniem w Zakopanem - Cracovia zakończyła pierwszy tydzień przygotowań do meczu 10. kolejki T-Mobile Ekstraklasy z Podbeskidziem w Bielsku-Białej.

W tym artykule dowiesz się o:

- Martwi mnie to, że straciliśmy dwie bramki po stałych fragmentach gry, a do tej pory Cracovia takich bramek nie traciła. Mam nadzieję, że będzie to dla całej drużyny lekcja, z której wyciągnie wnioski na przyszłość i takie błędy w lidze nam się już nie przydarzą. Trzy dni przed meczem mocno pracowaliśmy i u niektórych zawodników było to widać, brakowało świeżości, dynamiki, ale myślę, że z tego sparingu można być zadowolonym. Ta praca, którą wykonaliśmy w Zakopanem i ten sparing z Górnikiem zaprocentują, dadzą nam nową siłę i więcej agresywności w meczu z Podbeskidziem - mówi Pasieka.

W piątkowym sparingu opiekun Pasów nie mógł skorzystać w sumie z aż ośmiu zawodników pierwszego planu: kontuzjowanych Koena van der Biezena, Sławomira Szeligi, Arkadiusza Radomskiego i Hesdey Suarta oraz przebywających na zgrupowaniach swoich reprezentacji Aleksejsa Visnakovsa, Saidiego Ntibazonkizy i Aleksandra Suworowa.

- Koen miał lekkie "przeciążeniowe" sprawy w okolicach pachwiny. Sławek miał lekki problem z przywodzicielem, natomiast Arek miał problem z mięśniami brzucha. Ustaliliśmy, że spróbuje zagrać, ale na rozgrzewce okazało się, że jednak nie da rady. Z kolei Tamir dostał dodatkowy dzień wolnego z uwagi na święto Jom Kippur, ma wrócić z Izraela w niedzielę. Suart na pewno jeszcze przez dwa tygodnie będzie się leczył. Odnowiła mu się kontuzja kolana, którą tak długo leczył i dlatego powiedziałem, że wolę, aby Suart leczył się dzień dłużej, niż godzinę zbyt krótko. Okazało się, że jego powrót do treningu był zbyt wczesny, dlatego musimy wykazać więcej cierpliwości. Hesdey jest pod bardzo dobrą opieką, jest prawidłowo leczony i liczymy, że dojdzie do siebie w niedługim czasie - tłumaczy Pasieka i dodaje: - Saidi wróci do Krakowa najpóźniej w środę. Z Visnakovsem jest pewien problem, ponieważ jego mecz jest w środę. Nie mamy wpływu na to, że ten termin został ustalony w ten właśnie sposób. Zobaczymy jednak ile minut zagra w meczu Łotwy - czy 90 minut, czy 45, czy może mniej. To nie jest oczywiście pierwsza taka sytuacja. Skoro w drużynie są reprezentanci krajów to tego typu rzeczy należy wziąć pod uwagę. Jest jednak kilku zawodników, którzy mogą zastąpić Visnakovsa - zarówno Bartek Dudzic, jak i Rok Straus ciężko pracowali na to, by wywalczyć miejsce na boisku.

Zbliżające się spotkanie z Podbeskidziem będzie dla Cracovii kolejnym z serii "o życie". Po 9 kolejkach Pasy z 5 punktami na koncie zamykają ligową tabelę, a "Górale" mają o 4 "oczka" więcej. - Jedziemy do Bielska po jak najlepszy wynik. Przygotowujemy się do tego meczu bardzo solidnie, chcemy go rozstrzygnąć na nasza korzyść, bo zdajemy sobie sprawę z tego, że z psychologicznego punktu widzenia trzy punkty zdobyte w Bielsku nam dodadzą pewności siebie w kolejnych spotkaniach, a w drużynę Podbeskidzia wedrze się jakieś zdenerwowanie. Tabela od miejsca 16. do 9. jest "spłaszczona" - nie ma dużych różnic, dlatego też każdy mecz, każdy punkt, po który możemy sięgnąć jest ważny - puentuje trener Cracovii.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)