Tomasz Kozioł: Jak jest w tej Cracovii?
Marek Wasiluk: - Dobrze. Nie narzekam. Mamy bardzo dobre warunki, rozgrywamy sparingi, więc jest ok.
Jakie znaczenie ma dla ciebie mecz z Jagiellonią?
- Fajnie, że to spotkanie odbędzie się w 1. kolejce. Jest to dla mnie naprawdę duże przeżycie zagrać przeciwko klubowi, w którym się wychowałem. Mieszkałem w Białymstoku przez dwadzieścia lat, a w Jagiellonii grałem przez dwanaście. Zastanawiam się, jak będę przeżywał ten mecz, bo nie ukrywam, że mam sentyment do Jagiellonii.
Nie żal było opuszczać Białystok?
- Na pewno było żal, ale trzeba było podjąć taką, a nie inną decyzję. Takie jest życie piłkarza, a z drugiej strony Jagiellonii nie wiodło się za dobrze w rundzie wiosennej i potrzebne były zmiany.
Co cię skłoniło do tego, aby przejść właśnie do Cracovii?
- Cracovia złożyła najbardziej konkretną ofertę. Już zimą chciała mnie ściągnąć do siebie, ale wtedy podjąłem decyzję o pozostaniu w Jagiellonii. Latem Cracovia ponownie się zgłosiła i zdecydowałem się na przejście do Krakowa.
Uważasz, że Jagiellonii potrzebna była czystka kadrowa?
- Nie ma co się wymądrzać, czy była, czy też nie. Uważam, że w zespole doszło do dużych zmian, a efekty tych zmian zweryfikuje boisko.
Jakie twoim zdaniem są największe atuty Jagiellonii?
- Ciężko powiedzieć, bo powstała już zupełnie nowa drużyna. Ściągnięto bardzo dobrych, doświadczonych zawodników, jak Skerla, czy Stano, którzy grali w europejskich pucharach i prezentują międzynarodowy poziom. Połączono rutynę z młodością i stworzyła się mieszanka. Czas pokaże jaka to będzie mieszanka...
Z jakim nastawieniem przyjeżdżacie do Białegostoku?
- Po to się trenuje i gra, aby wygrywać. I z takim nastawieniem wyjdziemy w sobotę na boisko.