Maciej Kowalczyk: Nie gramy pod presją, dlatego tak dobrze nam idzie

Kolejarz Stróże zadziwia formą, zwłaszcza w spotkaniach wyjazdowych. W Poznaniu podopieczni Przemysława Cecherza wielkiego futbolu nie pokazali, ale znaleźli skuteczny sposób na Wartę. Jak występ swojej drużyny ocenił Maciej Kowalczyk?

- Spodziewaliśmy się dużego pressingu ze strony gospodarzy i trzeba przyznać, że udawało im się to nawet gdy grali w osłabieniu. My próbowaliśmy utrzymać się przy piłce i kraść czas. Bramka padła po dobrze wyprowadzonym kontrataku. Mieliśmy też trochę szczęścia, ale ostatecznie było się z czego cieszyć - ocenił Maciej Kowalczyk.

Ekipa Przemysława Cecherza gorzej prezentowała się wtedy, gdy jej rywale byli osłabieni. Dlaczego? - To nie jest wielkie zaskoczenie. Warta grała przecież u siebie i znajdowała się pod dużą presją. My natomiast mamy większy luz, nie bijemy się za wszelką cenę o awans - dodał doświadczony napastnik.

Kolejarz zgromadził dotąd 23 punkty, co dało mu 2. miejsce w tabeli po 13. kolejce. Czy w drużynie z Sądecczyzny nastąpi zatem weryfikacja celów? - Dużo pokażą najbliższe spotkania. Czekają nas potyczki z Piastem Gliwice, Sandecją Nowy Sącz i Termaliką Bruk-Bet Nieciecza. To będą trudne przeprawy, zwłaszcza że boisko w Stróżach nam nie służy. Jest małe i ciężko się na nim gra. Paradoksalnie na wyjazdach idzie nam lepiej. Murawy są większe, a przede wszystkim możemy nastawiać się na kontry. U siebie takiego komfortu nie mamy, bo przeciwnicy nie preferują zazwyczaj ofensywnego stylu - zaznaczył Kowalczyk.

Poznaniacy mieli w niedzielę ogromne pretensje do sędziego Jarosława Chmiela. Napastnik Kolejarza nie chciał jednak wypowiadać się na ten temat. - My zajmujemy się graniem, a praca arbitra nas nie interesuje - zakończył.

->Więcej o Kolejarzu Stróże

Komentarze (0)