Polski dzień trwa - relacja z meczu Rapid Bukareszt - Legia Warszawa

Po zwycięstwie Wisły Kraków nad Fulham Londyn także Legia Warszawa mogła cieszyć się z triumfu w Lidze Europejskiej. Wojskowi pokonali w Bukareszcie Rapid 1:0. Jedynego gola zdobył Miroslav Radović.

To miał być arcyważny mecz, ponieważ wydaje się, że to pomiędzy tymi drużynami rozegra się sprawa awansu z drugiego miejsca. Legia w ataku miała straszyć przede wszystkim Maciejem Rybusem, Miroslavem Radoviciem i rzecz jasna Danielem Ljuboją.

Od pierwszych minut Wojskowi sprawiali dobre wrażenie. Często byli przy piłce i wcale nie zamierzali tylko bronić się. W siódmej minucie w doskonałej sytuacji znalazł się Radović. Miał przed sobą tylko bramkarza gości, ale uderzył wprost w niego. Po chwili swoich sił strzałem z dystansu spróbował Ivica Vdroljak, jednak nie trafił w światło bramki.

W odpowiedzi zaatakowali gospodarze, a dokładniej Ovidiu Herea. Po indywidualnej akcji i strzale z ostrego kąta futbolówka przeleciała tuż obok słupka. Nadal jednak klarowniejsze sytuacje mieli Polacy. W 22. minucie po ładnej, zespołowej akcji Janusz Gol dograł do niepilnowanego Radovicia. Uderzenie Serba znów poleciało w sam środek bramki i ponownie Danut Coman nie dał się pokonać. Minęło zaledwie 60 sekund, a sunął kolejny atak Legii. Ariel Borysiuk zwiódł defensora i przełożył sobie piłkę na lewą nogę po czym oddał kąśliwy strzał sprzed pola karnego. Coman z trudem wybił futbolówkę na rzut rożny.

Wydawało się, że kolejna akcja przyniesie już bramkę dla Legii. Podopieczni Macieja Skorży byli zespołem lepszym, lecz zamiast gola dla nich, tuż przed przerwą mógł zdobyć go Ciprian Deac. Na szczęście świetną interwencją popisał się Dusan Kuciak. Parada Słowaka był trudna, ponieważ jeszcze Jakub Wawrzyniak trącił piłkę.

Po zmianie stron zupełnie odmienieni wyszli gospodarze. Częściej byli w posiadaniu futbolówki i raz po raz atakowali bramkę Legii. W 57. minucie stworzyli groźną sytuację. Z narożnika pola karnego strzelał Deac, ale spokojnie interweniował Kuciak.

Skorża widząc, że przeciwnik ma przewagę, postanowił coś zmienić w grze swojego zespołu. Za Janusza Gola wszedł Manu. Do środka został zatem przesunięty Radović. Serb już chwilę później popisał się doskonałym podaniem i dzięki niemu Maciej Rybus znalazł się sam na sam z bramkarzem rywali. Długo jednak zbierał się do oddania strzału i ostatecznie piłka powędrowała wysoko nad poprzeczką rywali.

Wojskowi nadal napierali na bramkę przeciwnika i 17 minut przed końcem potwierdzili swoją dobrą grę. Rybus dośrodkował z rzutu wolnego, a z pięciu metrów gola głową zdobył Radović. Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie, chociaż okazje miały oba zespoły. Legia wygrała po raz drugi i jest wiceliderem.

Rapid Bukareszt - Legia Warszawa 0:1 (0:0)

0:1 - Radović 73'

Składy:

Rapid Bukareszt: Coman - Duarte, Antonio, Burca, Bożović, Grigore (81' Sburlea), Alexa, Herea (88' Cassio), Roman (26' Filipe Teixeira), Pancu, Deac.

Legia Warszawa: Kuciak - Jędrzejczyk, Żewłakow, Komorowski, Wawrzyniak (81' Rzeźniczak), Borysiuk, Vrdoljak, Gol (63' Manu), Radović, Rybus (90' Żyro), Ljuboja.

Żółta kartka: Wawrzyniak (Legia).

Sędzia: Fernando Teixeira Vitienes (Hiszpania).

Komentarze (0)