Ruch przed Wielkimi Derbami Śląska: To będzie twarda, męska gra

Zważywszy na formę obu drużyn Ruch Chorzów wydaje się być faworytem 95. Wielkich Derbów Śląska z Górnikiem Zabrze, które zostaną rozegrane w piątkowy wieczór przy Roosevelta. Sztab szkoleniowy Niebieskich studzi jednak rozgrzane głowy kibiców z Cichej.

- Forma, w jakiej jest obecnie Górnik nie ma dla nas znaczenia. To są derby, a te mecze mają swoje zasady. Przygotowujemy się do meczu z drużyną, która pokazała się z bardzo dobrej strony w meczach z Lechem Poznań i przegranej po dobrej grze potyczce z Legią Warszawa - wskazuje Waldemar Fornalik, trener Ruchu. - Górnik przeżywa mały kryzys, ale dla nas to nie ma znaczenia - dodaje coach chorzowskiej drużyny.

W opinii wielu fachowców 95. Wielkie Derby Śląska mają jednego faworyta. Pewni swego wydają się być też kibice Niebieskich. - Nie spodziewałbym się łatwego meczu. Na boisku będzie dominować twarda, męska gra - przekonuje opiekun drużyny z Cichej.

Ruch przy Roosevelta wystąpi najpewniej w silniejszym zestawieniu, niż w poprzednich meczach. Do pełni sił wracają m.in. Gabor Straka i Łukasz Janoszka. - Kadrowo wyglądamy coraz lepiej. Większość zawodników jest zdrowych, choć o tym, czy Straka, Janoszka czy Szyndrowski zagrają od początku zadecydują ostatnie treningi i przedmeczowe zgrupowanie - wyjaśnia szkoleniowiec śląskiej drużyny.

Działacze jednego z najbardziej utytułowanych polskich klubów liczą, że 95. Wielkie Derby Śląska nasycą ogromny głód futbolu całego regionu. - Myślę, że te derby będą naprawdę wielkie nie tylko dla działaczy, ale przede wszystkim dla piłkarzy i kibiców - przekonuje Mirosław Mosór, szef pionu sportowego chorzowskiego Ruchu.

Niebiescy są przed potyczką z odwiecznym rywalem zza miedzy podwójnie umotywowani. - Mam nadzieję, że kibice będą usatysfakcjonowani tym, co pokażemy na boisku. Dla nas liczy się to, żeby wynik cieszył fanów z Chorzowa - zapowiada Rafał Grodzicki, kapitan drużyny 14-krotnych mistrzów Polski.

Ruch w Zabrzu z natury nie wygrywa. Z 47. derbowych potyczek rozgrywanych na terenie Górnika chorzowianie z kompletem punktów kończyli raptem trzy starcia. - Ostatnio łamiemy statystyki i różne passy. Na przykład... przegraliśmy z Legią - mówi pół żartem, pół serio defensor drużyny z Cichej.

Po niedzielnej potyczce ze stołeczną drużyną nikomu w Chorzowie tak naprawdę do śmiechu nie było. - Nie byliśmy zespołem od Legii gorszym, ale najwyraźniej czegoś nam brakuje, żeby zaliczać się do faworytów tej ligi - przyznaje Fornalik. - Legia strzeliła bramkę z niczego. My zmarnowaliśmy kilka dobrych okazji. Stracone punkty odkujemy sobie w Zabrzu - zapewnia Grodzicki.

Komentarze (0)