Sergejs Kożans: Rudnev mając pół sytuacji, stara się strzelić gola

Już o godzinie 18:00 Lechia Gdańsk zmierzy się z Lechem Poznań w meczu T-Mobile Ekstraklasy. Przed spotkaniem wypowiedział się łotewski obrońca gdańskiej drużyny, Sergejs Kożans, który będzie musiał zatrzymać na boisku swojego rodaka, Artioma Rudneva.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski

Sergejs Kożans po niezłym meczu w Lubinie ma dużą szansę na wyjście po raz trzeci w sezonie w podstawowej jedenastce. Obrońca biało-zielonych będzie musiał zatrzymać Artioma Rudneva. - Dla mnie jest to typowy zawodnik pola karnego. Jak to się mówi, piłka szuka go w szesnastce i ma do tego szczęście - powiedział Kożans w rozmowie z oficjalną stroną gdańskiego klubu. - Wiele razy graliśmy przeciwko sobie. Gdy występowałem w Skonto, on był w słabszej drużynie i przegraliśmy z nimi chyba tylko raz. Ale on zawsze był takim zawodnikiem, który mając pół sytuacji starał się strzelić gola. Jednak na Łotwie nie miał takiej skuteczności, jak w polskiej lidze - wypowiedział się gdański piłkarz.

Kożans śledził rozwój kariery swojego rodaka. - Kiedy wcześniej grał na Węgrzech, bardzo mu kibicowałem. Graliśmy razem w reprezentacji U-21. To bardzo fajny chłopak. Tam też nie miał łatwego początku, ale potem się rozstrzelał. Rok przed przyjazdem do Poznania zdobywał bramki jak na zawołanie. Na Łotwie nigdy nie był w czołówce strzelców ligowych, ale moim zdaniem to wynikało tylko z tego, że grał w słabszym zespole - powiedział Sergejs Kożans.

W Lubinie Tomasz Kafarski postawił na młodych zawodników w defensywie. - Najważniejsze, że zagraliśmy konsekwentnie i Zagłębie nie miało wielu stuprocentowych sytuacji. Może poza tą w ostatniej minucie, ale na szczęście mieliśmy w bramce Wojtka i on nas uratował. Mam nadzieję, że w każdym meczu będzie tylko lepiej i będziemy grali w takim zestawieniu - powiedział Łotysz.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×