Sergejs Kożans po niezłym meczu w Lubinie ma dużą szansę na wyjście po raz trzeci w sezonie w podstawowej jedenastce. Obrońca biało-zielonych będzie musiał zatrzymać Artioma Rudneva. - Dla mnie jest to typowy zawodnik pola karnego. Jak to się mówi, piłka szuka go w szesnastce i ma do tego szczęście - powiedział Kożans w rozmowie z oficjalną stroną gdańskiego klubu. - Wiele razy graliśmy przeciwko sobie. Gdy występowałem w Skonto, on był w słabszej drużynie i przegraliśmy z nimi chyba tylko raz. Ale on zawsze był takim zawodnikiem, który mając pół sytuacji starał się strzelić gola. Jednak na Łotwie nie miał takiej skuteczności, jak w polskiej lidze - wypowiedział się gdański piłkarz.
Kożans śledził rozwój kariery swojego rodaka. - Kiedy wcześniej grał na Węgrzech, bardzo mu kibicowałem. Graliśmy razem w reprezentacji U-21. To bardzo fajny chłopak. Tam też nie miał łatwego początku, ale potem się rozstrzelał. Rok przed przyjazdem do Poznania zdobywał bramki jak na zawołanie. Na Łotwie nigdy nie był w czołówce strzelców ligowych, ale moim zdaniem to wynikało tylko z tego, że grał w słabszym zespole - powiedział Sergejs Kożans.
W Lubinie Tomasz Kafarski postawił na młodych zawodników w defensywie. - Najważniejsze, że zagraliśmy konsekwentnie i Zagłębie nie miało wielu stuprocentowych sytuacji. Może poza tą w ostatniej minucie, ale na szczęście mieliśmy w bramce Wojtka i on nas uratował. Mam nadzieję, że w każdym meczu będzie tylko lepiej i będziemy grali w takim zestawieniu - powiedział Łotysz.