Orest Lenczyk: Piłkarze godnie pożegnali ten stadion

- Zostanie z pewnością jakaś nostalgia. Mam nadzieję, że doczekam do piątku - powiedział Orest Lenczyk, trener Śląska Wrocław. W sobotę wicemistrzowie Polski rozegrali ostatnie spotkanie na stadionie przy ulicy Oporowskiej. Teraz Śląsk przeniesie się na nowy obiekt.

W sobotę piłkarze Śląska Wrocław pokonali 1:0 Podbeskidzie Bielsko-Biała. Jedynego gola dla wicemistrzów Polski zdobył niezawodny Piotr Celeban. Było to także ostatnie spotkanie na na obiekcie przy ulicy Oporowskiej. Już w piątek, 28 października piłkarze Śląska na nowym Stadionie Miejskim, mogącym pomieścić ponad 40 tysięcy osób, zagrają z Lechią Gdańsk. - Dwumecz z Podbeskidziem, z którym walczyliśmy i w Pucharze Polski, i w lidze udało się wygrać. Nie wiem czy trudniej było w Bielsku czy teraz. Zapowiadano, że Śląsk w sobotę zostanie przeegzaminowany przez drużynę Podbeskidzia. Dziękuję piłkarzom, że zdobyli trzy punkty. Podbeskidziu gratuluję za postawę. Sądzę, że piłkarze godnie pożegnali te stadion, bo wszystko wskazuje, że to był ostatni mecz tutaj. Zostanie z pewnością jakaś nostalgia i smutek dla tych, którzy szczególnie w tej dzielnicy mieszkają - powiedział Orest Lenczyk, trener wrocławian.

Piłkarze beniaminka T-Mobile Ekstraklasy napsuli sporo krwi aktualnemu liderowi rozgrywek. Podbeskidzie do ostatnich chwil meczu dążyło do doprowadzenia do wyrównania. - Uważam, że w grze Śląska było wiele fragmentów bardzo fajnych, było wiele kłopotu przy agresywnym kryciu przeciwnika, ale to żadna niespodzianka. Byliśmy na to przygotowani. Bardzo się cieszę, że pod koniec zagrał Przemek Kaźmierczak. W pewnym momencie zauważyłem, że jak wszedł do szesnastki pod bramką Podbeskidzia to nie wiem czy sześciu, ale czterech piłkarz go kryło. To potwierdza, że znaczące było to co zrobił on dla tej drużyny wcześniej. Bardzo się cieszę, że on jest na takiej drodze, że w tej rundzie jeszcze zagra - podkreślił trener WKS-u.

Na boisko po długiej przerwie w grze wrócił Przemysław Kaźmierczak. Przez kibiców został on powitany owacją na stojąco. - Kaźmierczak nie rozegrał żadnego spotkania w Młodej Ekstraklasie, ani nawet jednej połowy. Mieliśmy go wziąć na mecz pucharowy z Podbeskidziem, ale zdawaliśmy sobie sprawę, że tam będzie to co było. Nie chcieliśmy go narażać. Zakładałem wariant optymistyczny, że w sobotę jak będzie albo bardzo dobrze to on wejdzie bez mniejszego obciążenia, ale okazało się, że wszedł w momencie, kiedy sporo kłopotów nam sprawiały dośrodkowania zawodników Podbeskidzia. Ktoś Kaźmierczakowi musiał zwolnić miejsce w 18-stce na ten mecz. Zrobili to Darek Pietrasiak i Mateusz Cetnarski. Uważam jednak, że obydwaj są absolutnie w takiej dyspozycji, że mogliby być i na ławce i na boisku. Być może dobrze się, że po infekcji ich jeszcze przetrzymaliśmy - wyjaśnił doświadczony trener.

Śląsk ostatnio zdecydowanie lepiej gra z drużynami z czołówki, a gorzej ze słabszymi rywalami. Tak też było i tym razem. Zwycięstwo z Góralami piłkarzom Śląska nie przyszło łatwo. - Nie powiedziałbym, że mamy w Ekstraklasie aż tak słabe drużyny, żeby narzekać, że my gramy z nimi gorzej i aż tak dobrze z najlepszymi. Proszę sobie przypomnieć, że zaczęliśmy w lipcu, a mamy teraz koniec października. Też ma prawo być ta forma zawodników w zespole różna. Tym bardziej, że z różnych przyczyn dość dużo zmian w składzie jest. Z drugiej strony, gdy wygrzebaliśmy się niemal na szczyt tabeli to oczekiwania kibiców są takie, że przecież z kim jak z kim, ale z Podbeskidziem to chyba wygramy. Oni grają zdecydowanie lepiej niż na początku rozgrywek. Z kolei Górnik, który bardzo dobrze zaczął obniżył loty. Są wzloty i upadki. To jest wkalkulowane w rozgrywki - zaznaczył Orest Lenczyk.

Odniósł się on jeszcze także do nowego stadionu na którym będzie grał teraz Śląsk. - Pracując z Cracovią podkreślałem niemal po każdym miesiącu pracy, że bardzo bym chciał Cracovię utrzymać w Ekstraklasie i w końcu zagrać na nowym stadionie. Nie doczekałem. Mam nadzieję, że doczekam do piątku i zagram ze Śląskiem za nowym stadionie - skomentował trener.

Źródło artykułu: